Masło orzechowe w mojej opinii jest jedną z rzeczy, której nie warto kupować, bo można łatwo zrobić w domu (i jeszcze na tym zaoszczędzić!). Dość wspomnieć, że masła orzechowe dostępne w sklepach mają w składzie 90% orzechów. Nawet nie chcę myśleć czym jest cała reszta...
Aby oszczędzić sobie jedzenia konserwantów, emulgatorów i całej tej reszty, możemy zrobić masło orzechowe sami. Tylko z orzechów!
Wiecie kto wpadł na pomysł zrobienia masła z orzechów ziemnych? John Harvey Kellogg (1853-1943), który był lekarzem, wegetarianinem, zwolennikiem medycyny holistycznej. Jako pierwszy zrobił też płatki kukurydziane! Doktor Kellogg opracował te produkty, aby wyeliminować z tradycyjnego amerykańskiego śniadania mięso i jajka, które powszechnie zjadano. Idea szczytna i opracowana dieta przepyszna. Ale Kellogg był zagorzałym przeciwnikiem masturbacji, którą publicznie zwalczał poprzez publikację poglądów o zgubnych jej następstwach.
Wróćmy do masła orzechowego, które dzięki doktorowi Kelloggowi na stałe wkroczyło na amerykańskie stoły. Do jego wykonania potrzebujemy wyłącznie jednego składnika: orzeszków ziemnych. Dla smaku możemy dodać miodu, cynamonu, kakao...
Użyłam orzechów ziemnych bez soli i oleju:
Wykonanie:
Potrzebujemy około 300 g orzeszków ziemnych. Mogą być w łupinkach, jednak musimy je obrać ze skórki (łatwo to zrobić po prażeniu).
Orzeszki ziemne prażymy na patelni (bądź przez kilka minut wyłożone na blasze w piekarniku nagrzanym do 180 stopni Celsjusza). Prażenie wydobędzie z orzechów świeży aromat.
UWAGA! Po prażeniu należy szybko orzechy wystudzić, żeby nie straciły zbyt dużo oleju.
Jako dodatki użyłam pół łyżeczki soli himalajskiej oraz łyżkę nierafinowanego syropu z agawy BIO.
Jeśli orzechy, które kupicie nie okażą się pierwszej świeżości, może być konieczne dodanie łyżki jakiegoś oleju. Ja chętnie dodałabym kokosowy o zapachu kokosa :) Obawiałam się jednak, że w trakcie miksowania olej podgrzeje się i straci właściwości. Lepiej więc użyć oleju do posmarowania kanapki.
Przechodzimy do miksowania orzechów. Może być w robocie, czy termo-miksie. Ja posiadam zaledwie blender o mocy 750 W, który spisał się doskonale! Byłam zaskoczona, że wykonanie masła zajęło zaledwie kilka minut. Co jakiś czas należy zgarnąć masę ze ścianek naczynia, w którym miksujemy nasze masło orzechowe.
Masło miksujemy na gładką masę. Ale dostosujcie konsystencję do swoich upodobań. Ja nie lubię gdy jest zbyt kremowa. Wolę masło orzechowe typu crunchy z kawałkami orzechów.
Moje masło wygląda tak:
Masło orzechowe ze względu na brak konserwantów należy przechowywać w lodówce.
Pssst.... legenda głosi, że takie masło zachowuje świeżość przez około 4 tygodnie. Nie znam jeszcze nikogo, kto zweryfikowałby tę informację. Kilka dekad ludzkiego doświadczenia wskazuje na to, że słoiczek masła zostaje opędzlowany maksymalnie w 7 dni :)
Voila!