Różnego rodzaju farby, plastelinę czy klej można kupić w każdym sklepie papierniczym. Ale czy nie lepiej zrobić je samemu w domowym
zaciszu? Zaangażujcie do pomocy maluchy, a my zdradzimy Wam kilka
prostych i skutecznych sposobów na przygotowanie naturalnych środków
plastycznych.
fot. www.sxc.hu
Wielu lekarzy nie zaleca dzieciom do 3. roku życia zabaw z użyciem farb, kleju, ciastoliny oraz plasteliny. Dlaczego? Chodzi tu o barwniki i szkodliwe substancje, które się w nich znajdują. Wprawdzie są farby do malowania twarzy czy rąk, ale tak naprawdę nikt nie jest wstanie stwierdzić w stu procentach, czy są one szkodliwe czy nie. Przez skórę dziecka do ciała przechodzi o wiele więcej substancji niż u dorosłych. Dla osób, które chcą mieć pewność, że ich maluch bawi się naturalnymi substancjami, które na pewno mu nie zaszkodzą, opiszę, jak ja sobie radzę.
Dziecięce farby
Małemu dziecku do szczęścia wystarczy czysty pędzel (najlepiej grubszy) i jeden kolor farby. Można ją zrobić z soku z buraka. Najpierw go myjemy i obieramy, a następnie ścieramy na tarce do ziemniaków. Uzyskaną papkę przekładamy na gęste sitko i przecedzamy za pomocą łyżki. Z jednego soczystego buraka starczy nam farby na jedno malowanie. Do soku nie dodajemy wody. Ja mojemu dziecku daje taką "buraczaną farbę" w małym słoiczku od dżemu. Malowanie samą wodą też jest fajne i niebrudzące. Swoje dzieła sztuki maluchy mogą tworzyć na desce do malowania lub na czystym kawałku chodnika.
Farby można tworzyć
z różnych roślin – nadaje się do tego m.in.:
- marchew,
- szpinak,
- maliny,
- płatki róż,
- jagody (najpierw barwią papier na różowo, a po wyschnięciu rysunek staje się fioletowy).
Zdrowa plastelina
Podobno istnieje jadalna ciastolina, ale ja osobiście takiej nie spotkałam. Ciasto z mąki i wody jest najlepsze. Można dołożyć barwników, które opisałam wyżej, w ten sposób uzyskamy kolorową masę. Najlepiej do bardzo ciepłej wody wsypać mąkę pszenną (może być razowa) i dobrze ugnieść. Ciasto nie powinno kleić się do rąk.
Bezpieczny klej
Wlewamy do garnka
szklankę zimnej wody, dokładamy
płaską łyżkę białej mąki pszennej i dobrze mieszamy. Gdy nie ma już grudek, podgrzewamy – ciągle mieszając, by zgęstniało. Po zagotowaniu musimy ostudzić i przelać do słoiczków. W lodówce dłużej się przechowuje. Ja z córką w ciągu dwóch dn wykorzystujemy taki klej. Bardzo dobrze łączy on papier i tekturę. Możemy nakładać go za pomocą pędzla albo dłoni.
Czy bycie "EKO" nie jest dziecinie proste:)?