Dla wielu rodziców wyjazd bez chusty to wyjazd stracony. Nie wszędzie da
się wjechać wózkiem, więc albo trzeba zrezygnować z atrakcji, albo
nosić malucha na rękach. A przecież nawet w najmniejszym bagażu znajdzie się
miejsce dla chusty czy nosidła, które uratowały już życie niejednemu
urlopowiczowi.
fot. chustomania.pl
Czy wiesz, że tradycyjna tkana chusta świetnie się sprawdzi w roli hamaka lub huśtawki? Masz pod ręką świetną zabawkę dla małych i dużych. Nie będziesz mieć problemów z odłożeniem dziecka na poobiednią drzemkę – hamak do spania możesz zawiązać nawet pod blatem stolika w restauracji!
Inne przetestowane przeze mnie zastosowania chusty to:
- obrus piknikowy,
- parawan na plaży,
- osłona przeciwsłoneczna w samolocie,
- przewijak na ławce w parku,
- lina do wspinaczki,
- sznur do zabawy w przeciąganie,
- hol do samochodu...
Słów kilka o podróżach z chustowym dzieckiem:
- Chusta pachnie domem i znajomymi osobami – to kocyk bezpieczeństwa dla malucha na wakacjach. Podczas wyjazdów zmienia się otoczenie, plan dnia czy ludzie, ale chusta lub nosidło na znajomej osobie to namiastka stabilizacji.
- Młodsze dziecko najlepiej czuje się tam, gdzie rodzice. Nie ma dla niego znaczenia, czy spędzicie dzień aktywnie zwiedzając czy leżąc pod gruszą. Aby wspomagać harmonijny rozwój malucha, co pewien czas zmieniaj sposób noszenia: wybierz inne wiązanie lub daj ponosić drugiej osobie.
- Kilkumiesięczniak potrzebuje nieco rozrywki – nie zapomnijcie robić przerw nie tylko na karmienie i przewijanie. Gdy pobawi się chwilę na kocyku, z radością zapakuje się do chusty, żeby z wysokości więcej widzieć. Możesz przyczepić mu zabawkę na klipsie, którą się zajmie, gdy znudzą go widoki.
- Nie zapominajcie, że nawet dobrze chodzący dwu-trzylatek może mieć słabszy dzień lub nie nadążać za dorosłymi. Zamiast denerwować się, weźcie ze sobą nosidło ergonomiczne, które pozwoli Wam cieszyć się poznawaniem świata wraz z dzieckiem. W awaryjnych sytuacjach przyda się kawałek materiału, który możesz zawiązać na biodrze.
- Jeśli lecicie samolotem, nadajcie wózek na bagaż, a do samolotu wnieście dziecko w chuście lub nosidle. Równoczesne składanie wózka na płycie lotniska, trzymanie dziecka i podręcznej torby to zadanie dla Chucka Norrisa, wy nie chcecie się zmęczyć zanim zacznie się podróż. Wózek oddany obsłudze samolotu będzie na Was czekać w hali przylotów wraz z resztą bagaży, więc i tak musicie nieść malca na rękach.
- Chusty i nosidła nie są przeznaczone do transportu malucha w samochodzie czy samolocie – zawsze korzystaj z odpowiedniego fotelika lub stosuj się do wskazówek linii lotniczych.