McDonald, odkąd tylko pojawił się na ulicach polskich miast, zbiera baty od dietetyków i lekarzy za to, że niezdrowy, że uzależnia, że powoduje plagę otyłości u najmłodszych. Jednak zła passa śmieciowego jedzenia może się wkrótce odwrócić. Wszystko za sprawą gym&fun – interaktywnych sal zabaw zaprojektowanych z myślą o najmłodszych.
fot. www.sxc.hu
Koniec z plagą otyłości u najmłodszych! Teraz dzieci stołujące się w McDonaldzie mogą wsunąć cheeseburgera z podwójnym serem i w mig spalić nadmiar kalorii podczas jazdy na rowerku lub gry w kosza.
Zachwytom nie ma końca, bo możliwości gym&fun – jak przekonują projektanci – są naprawdę ogromne. Dziecko może poczuć się tu jak zawodowy koszykarz, kolarz, a nawet sprinter. Co więcej, ma szanse rozwijać swój spryt i zwinność. Rodzice też nie narzekają. Dzieci zjadają swoje posiłki, a potem są odstawiane do sali zabaw, gdzie mogą doskonalić swoje sportowe umiejętności.
Tak pokrótce przedstawia się nowa oferta McDonalda skierowana do rodziców i dzieci. A my czytamy i oczom nie wierzymy...
I na szczęście, na pranie mózgów pozostajemy wodoodporni!
A Ty Drogi Rodzicu dałeś sobie wyprać mózg?