Nauka jedzenia łyżeczką to jedno z najbardziej frustrujących lekcji dla mam. Spadające jedzenie na podłoge i wysmarowane włacznie z uchem środkowym Maleństwo to jeszcze małe wyzwanie. Gorzej jak buraczki lądują na ścianie, albo zupka na białych zasłonach. To czas, kiedy prania i biegania ze ścierką nie ma końca, chyba, że mamy wyjątkowo spokojne dzieci.
Dzieci oczywiście uwielbiają zabawy z łyżką. Można im ułatwić nasycenie się tym przedmiotem trenując "na sucho". Jestem przekonana, że znajdziemy wszystko, co potrzebne w domu, więc ekstra drogie gadżety do jedzenia, specjalne łyżki i talerze z przyssawkami możemy sobie darować.
Dla dzieciaków przed 1 rż polecam jak na zdjęciu: małe wiadereczko i duża miska, pompony i łyżka. Z wiaderka dziecko będzie się uczyło nabierania dużo łątwiej. Potem rozszerzamy tą wersję i dajemy 2 miseczki, zmianiamy zawartość na groch, soję itd. Dzieci przedszkolne mimo, że świetnie radzą sobie z jedzeniem też trenują na 2 małych miseczkach ok 5 cm średnica i małych koralikach, soczewicy itp. To wspaniałe ćwiczenie maualne.
Ważne:
-dziecko powinno wykonywać ruchy od lewej do prawej, czyli po lewej pełna miseczka i przesypuje do prawej
-przy nabieraniu powinno wykonywać ruch nadgarstkiem, a nie jak łopatą, potem podnosi do góry, przesuwa nad pustą miskę i znowu ruch nadgarstka-warto pokazywac dziecku bez użycia słów, dziecko lepiej zapamiętuje sekwencje ruchów, to jedna z głównych zasad montessori i wcale nie ogranicza zasób słów!
To są wspaniałe ćwiczenia przygotrowujące do nauki pisania, również myślenia przyczynowo-skutkowego i dzielenia.