Mamy naprawdę duży problem obecnie z rozwojem małej motoryki. Dzieci mają słabo wyćwiczoną rękę, by cieszyć się nauką pisania. Powinniśmy je do tego przygotowywać, bo jest to naprawdę trudne zadanie, które może sprawiać radość, a nie powodować frustrację z braku odpowiedniej koordynacji i precyzji.
Komputery, zabawki, w których naciśnięcie guzika jest głównym zadaniem dziecka, nie rozwijają go manualnie. Kleje w sztyfcie, czy obecnie bardzo modne farby w sztyfcie również nie nauczą dziecka prawidłowego ruchu nadgarstka i chwytu pęsetkowego. Czesto zachwycamy się czymś, bo widzimy coś nowego, ciekawego. Ale biznes zabawkowy to wielka machina, która w przeważającej mierze służy do zarabiania pieniędzy, a w znikomej do prawdziwego rozwoju. Nie ulegajmy! Szukajmy w domu. Dajmy dzieciom gline, masę solną, pędzle! Dzieci w przedszkolach montessori nawet klej nakładają pędzelkiem. To je uczy precyzji i wyrabia rękę.
Moja propozycja na wykorzystanie tego, co mamy w domu, bez kupowania plastiku i drogich zabawek. Ważne, jeśli stworzymy dziecku zabawkę z czegoś, nie zabierajmy mu jej, gdy chcemy sami jej użyć:) Dziecko nie będzie jej prawidłowo używać.
Potrzebne: klamerki do bielizny, foremka do babki (średnia)
Dlamałych dzieci 1,5 r. koniecznie plastikowe klamerki, które się łątwo otwierają, ja znalazłam delfinki w carrefour i jakiś okrągły koszyczek z szerokimi rowkami lub bez (nie może być zbyt lekki, żeby się dziecku nie przewracał) im starsze dziecko tym węższe rowki, wiecej klamerek (żeby się nie nudziło).
1. Pokazujemy dziecku bardzo powoli naciśnięcie klamerki i podnosimy ją do góry. Trzymając na wysokości oczy dziecka powoli otwierami i zamykamy ja 2-3 razy, tak, żeby dziecko wiedziało, jak się "obsługuje" klamerkę.
2. Zdejmujemy kilka pierwszych zgodnie ze wspazókami zegara od góryi pytamy, czy dziecko chce spróbować.
3. Jak skończy, to pokazujemy jak przypinać klamerki i znowu pozwalamy dziecku kontynuować.