|
użytkownik portalu
|
|
…dla mnie odstępstem od tej reguły jest dawanie im miłości. Tego nigdy za dużo!
Dzieci, które mają harmonijne otoczenie z niewielką ilością bodźców, lepiej się koncentrują, dostrzegają więcej szczegółów, są spokojniejsze. Cała masa żywych kolorów, przedmiotów nie sprzyja spokojnej pracy, czy zabawie.
Dlatego wymieniam zawartość półek w pokoju dziecięcym regularnie. To co się kurzy, nie odpowiada na potrzeby moich dzieci, więc chowam na lepszy moment:) Lubię obserwować dzieciaki, jakie ruchy wykonują, czego szukają, co wymyślają. To najtrudniejszy etap planowania, bo obserwacja nie daje mi gotowych rozwiązań i pomysłów. Dzieci też w sposób ewidentny nam sygnalizują, czego chcą. To lubię najbardziej, bo łatwiej trafić w sedno.
Naszym dzieciom wcale nie są potrzebne tony najlepszych zabawek i plan codziennych zajęć rozwojowych. Wybierajmy mądrze i bez wyrzutów sumienia, że dajemy im za mało widząc to szaleństwo dookoła.