niesforne moje łobuziaki
03.08.2011
Wypuscilam dzis na podworko tych moich dwoch starszych kawalerow a wczesniej uprzedzalam ze bede wychodzila do sklepu i zeby nigdzie dalej nie odchodzili....zapewniali mnie ze beda tuz obok klatki i nigdzie sie nie wybieraja (w co znajac ich wybryki)nie uwierzyłam.No i sie zpełnilo jak zwykle znikli a ja znow smigalam miedzy blokami i ogrodkami dzialkowymi i szukalam ich jak szalona...czasem sie zastanawiam nad tym dlaczego jeszcze nikt nie wynalazł taki podskornych czipow ktore pomagalyby zlokalizowac nasze pocieszki hehehe...ten kto by to wymyslił napewno zarobil by na tym grube miliony:)