Naturalny balsam do ust - przepis podstawowy
Podstawowy balsam do ust ma bardzo prosty skład:
wosk pszczeli, masło shea i olej kokosowy (w równych proporcjach - na jedną porcję balsamu wystarczy po łyżce każdego z wymienionych surowców).
Ten podstawowy skład możemy według uznania wzbogacać np. olejkami eterycznymi (które jednocześnie spełniają funkcję konserwującą i przedłużają trwałość balsamu) bądź barwnikami spożywczymi. Możemy również zrobić pomadkę smakową, dodając do niej np. pół łyżki startej gorzkiej czekolady. Mniam :)
Kilka kropel płynnej witaminy E nie tylko wzbogaci skład balsamu, ale też sprawi, że pozostanie on dłużej zdatny do użytku. Ja zamiast witaminy E w kapsułkach użyłam oleju arganowego.
Balsam, który powstaje z przedstawionego przepisu jest dość twardy (ma taką konsystencję jak pomadka ochronna do ust), zatem świetnie w jego wykorzystaniu sprawdza się opakowanie do pomadki w sztyfcie. Możecie zmniejszyć ilość twardych składników (przede wszystkim wosku pszczelego, a także masła shea), a zwiększyć ilość oleju kokosowego (bądź dodać innych olejów naturalnych), aby pomadka uzyskała bardziej miękką konsystencję.
Oto trzy surowce potrzebne do wykonania balsamu do ust o podstawowym składzie:
wosk pszczeli (INCI: cera flava),
masło shea (INCI: buterospermum parkii) i
olej kokosowy (INCI:
Cocos Nucifera). Opiszę pokrótce właściwości tych surowców, a później przejdę do wykonania balsamu.
Użyłam niebielonego wosku pszczelego, ponieważ zależało mi na jego zapachu.
Wosk pszczeli ma
właściwości natłuszczające i tworzy doskonałą barierę ochronną, która chroni skórę przed wysuszaniem. Ponadto wosk pszczeli uelastycznia, wygładza i znakomicie zmiękcza skórę, ma również właściwości bakteriobójcze.
W balsamie zastosowałam
nierafinowane masło shea (masło karite) BIO z certyfikatem Fair Trade. Masło shea jest bardzo efektywnym emolientem. Ze względu na dużą zawartość frakcji niezmydlających się, długo pozostaje w warstwach skóry (jest odporne na zmywanie wodą i mydłem). Masło shea poprawia elastyczność skóry i zwiększa jej gęstość. Posiada naturalny filtr przeciwsłoneczny (odpowiadający SPF 6-8), chroni skórę przed promieniowaniej UVA i UVB. Masło shea zmiękcza skórę, dobrze ją natłuszcza, zapobiega pękaniu skóry i rogowaceniu, zmniejsza uczucie swędzenia i ma właściwości gojące wszelkie podrażnienia, zadrapania i rany. Masło shea używane do pielęgnacji włosów zapobiega tworzeniu się łupieżu.
Do wyrobu balsamu użyłam nierafinowanego
oleju kokosowego (żałuję, że nie miałam zapachowego!).
Olej kokosowy ma właściwości wygładzające i zmiękczające skórę. Ma lekką konsystencję, nie pozostawia na skórze tłustej warstwy i znakomicie się wchłania, jednocześnie dogłębnie nawilżając skórę. Ma właściwości antybakteryjne, posiada naturalny filtr przeciwsłoneczny, zwiększa odporność na poparzenia słoneczne i leczy ich skutki. Ma właściwości przeciwbakteryjne i wiele cennych właściwości zdrowotnych, ale o tym może innym razem :)
Do dzieła!
Do ceramicznej miski włożyłam składniki na balsam. Chcę zrobić 4 porcje, więc dałam 4 łyżki wosku pszczelego w pastylkach, 4 łyżki
nierafinowanego masła shea BIO, 4 łyżki nierafinowanego
oleju kokosowego. Wszystko wygląda pysznie jak lody śmietankowe i waniliowe :)
Składniki należy roztopić w kąpieli wodnej lub parowej. Tzn. miskę z
olejami i woskiem pszczelim wkładam do garnka z gorącą wodą lub nad parującą się wodę i czekam aż uzyskam gładką masę.
Na koniec, po zdjęciu miseczki z kąpieli parowej, dodałam łyżkę oleju arganowego.
Olej arganowy (INCI: argania spinosa) ma silne właściwości regenerujące skórę, stąd od wieków nazywany jest "eliksirem młodości". Olej arganowy chroni naskórek przed wysuszaniem i przedwczesnym pojawianiem się zmarszczek, łagodzi podrażnienia, poprawia elastyczność skóry i odbudowuje płaszcz hydrolipidowy, chroni tkankę łączną, neutralizuje wolne rodniki. Zdecydowałam się użyć oleju arganowego, ponieważ skóra wokół ust wymaga szczególnej pielęgnacji. To okolica uboga w gruczoły łojowe, podatna na wysychanie, podlegająca ciągłemu ruchowi (mówienie, jedzenie, mimika), dlatego zmarszczki i rogowacenie naskórka dotykają te okolice (jak również okolice oczu) szybciej niż pozostałe części twarzy.
To faza, w której możecie dodać olejki eteryczne, wiórki czekolady, barwniki spożywcze czy inne pyszności :)
Gorącą masę przelałam do plastikowych pudełek kosmetycznych. Należy się spieszyć, bo balsam dość szybko zastyga i przybiera woskową konsystencję.
Niestety nie miałam opakowań do pomadki w sztyfcie. Z pudełek kosmetycznych trudniej wyciągnąć balsam, bo jest dość twardy.
Balsam bardzo szybko zastyga i już po kilku minutach nie ma śladu po konsystencji płynnej:
Wystarczy odpowiednio go opisać:
I możemy cieszyć się gotowym produktem, który doskonale zmiękcza usta i stanowi doskonałą warstwę ochronną przed czynnikami zewnętrznymi takimi jak mróz, wiatr, słońce.