Niedawno zaczęłam córkę uczyć pisać, ale nie wykazuje w tym temacie zapału, więc na razie kaligrafię rzuciłyśmy w kąt. A dla ćwiczenia małej motoryki sięgnęłyśmy po plastelinę. Oczywiście wcześniej też jej używaliśmy, ale tym razem wspomagamy się książką, w której mamy opisane krok po kroku, jak zrobić coś fajnego z tej masy. Dla mnie to tym bardziej istotne, bo sama nie mam zdolności w tym temacie, a z książką zarówno ja, jak i córka zaczęłyśmy tworzyć fajne rzeczy.
Królują oczywiście zwierzątka, mamy już: rybkę, ptaszka, żabkę i jeża. Okazało się, że z kulek plasteliny da się zrobić wszystko ;)
Polecam takie zabawy.