Jestem fanką Montessori, podejścia absolutnego szacunku do dzieci, dawania im wolności, możliwości spróbowania niemal wszystkiego, wspierania samodzielności. Staram sie towarzyszyć i obserwować niż przewodzić, podażać za dziećmi, nie za sobą, jeśli chodzi o ich rozwój. Czasami borykam się z krytyką, zwłaszcza tego, że moje dzieci maja prawo do decydowania, ale patrząc na nie, nigdy nie miałam wątpliwości, że to właściwa droga. I paradoksalnie im wiecej mogą, tym mniej się domagają. Zdrowe jedzenie to u nas podstawa. Nie używamy cukru, minimalizujemy użycie mąki pszennej, czy niezdrowych tłuszczów. W domu raczej królują suszone owoce, orzechy, pestki, zamiast słodyczy. Mieso TYLKO eko lub ryby. Im więcej wiem o masowej produkcji, tym bardziej frustruje mnie oszukiwanie ludzi przez ludzi w imię pieniędzy i efektu skali.