Czy po powrocie z pracy do domu często zdarza się, że brakuje Wam chleba? Znam to sposób! Od kilku lat staram się, aby zapasy mąki nigdy się nie skończyły. Dlaczego? Odpowiedź na to pytanie jest bardzo prosta.
fot. Podpłomyki
Mąka, sól i woda znajduje się w prawie każdym domu. Z tej oto przyczyny podpłomyki mogą stać się waszym ulubionym daniem awaryjnym. Nie dorównują może chlebowi na zakwasie swoim składem odżywczym, zwłaszcza że najlepiej je wykonywać z mąki białej pszennej. Jednak są na pewno o wiele zdrowsze niż białe pieczywo z marketu i łatwe do przyrządzenia. Wystarczy patelnia, piekarnik, grill, ognisko... Dla mnie mają wartość sentymentalną. Przypominają mi beztroskie wakacje z dzieciństwa, co prawda tamte podpłomyki były robione w glinianym piecu, ale te z patelni też dają radę. Zgłodnieliście?
Porcja dla jednej osoby:
- 200 g mąki pszennej (ja używam mąki 3 ziarna)
- 125 g ciepłej wody
- sól morska do smaku
Składniki ciasta mieszamy i wyrabiamy ciasto przez około 3 minuty. Ciasto powinno być luźniejsze od tego na pierogi. Wałkujemy i wycinamy małe cienkie placuszki. Kładziemy na suchej patelni teflonowej do zrumienienia i obracamy na drugą stronę. Gotowe! Wiem, że niektórzy pieką podpłomyki na kamieniu od pizzy w piekarniku. Zapewne będą lepsze, ale niestety kamienia nie posiadam.
fot. podplomyki
fot. podplomyki
Ja najbardziej lubię podpłomyki z dżemem malinowym domowej roboty lub konfiturami niezwykłymi z żubrówką. MNIAM!