Noszenie dzieci w chuście to fajna sprawa. Jednak upewnij się, że robisz to prawidłowo! O najczęstszych błędach popełnianych przez chustujących rodziców opowie nam Anna Buchmiet.
Piękny to widok, gdy widzimy zachustowanego maluszka wtulonego w mamę
lub tatę. To nie nowa moda, jak myśli jeszcze wiele osób, to powrót do
tradycji. Dzieci noszone są od początku świata. Chusty i inne nosidła
miękkie są używane na całym świecie. W krajach rozwijających się są
popularniejsze od wózków. Na zachodzie chusty przeżywają renesans już od
ponad trzydziestu lat, a w wielu tradycyjnych, "pierwotnych" kulturach
jest to główny lub jedyny sposób zarówno przenoszenia dzieci, jak i
wychowywania ich.
Należy jednak robić to prawidłowo i przestrzegać pewnych zasad.
- Jednym z najczęstszych błędów popełnianych przez rodziców jest noszenie dziecka w źle zawiązanej chuście.
Nie jest ona dobrze dociągnięta, więc:
- nie otula dziecka,
- nie podtrzymuje kręgosłupa,
- nie zapewnia fizjologicznej postawy – plecki nie są zaokrąglone, a nóżki nie są odwiedzione na bok.
- Niewskazane są usztywnienia, które wymuszają nienaturalne wyprostowanie młodego kręgosłupa.
- Złe wiązanie to także dyskomfort dla noszącego rodzica. Spacer w źle zawiązanej chuście to gwarancja niewygody i bólu kręgosłupa.
Pamiętajmy, żeby nigdy nie nosić dziecka przodem do świata, mimo że w niektórych instrukcjach ta pozycja jest polecana.
- Taka pozycja tylko z pozoru daje dziecku możliwość lepszego "poznawania świata". Gdy maluch czegoś się przestraszy, nie ma ucieczki przed nadmiarem bodźców, a jego delikatny układ nerwowy poddawany jest nieustannej stymulacji, przed którą nie może się schronić. Nie ma możliwości wtulenia się w rodzica i upewnienia, że wszystko jest w porządku. Konsekwencją nieograniczonego bombardowania maluszka wrażeniami jest stres objawiający się nadmierną lękliwością, płaczliwością, problemami z zasypianiem.
- Noszenie przodem do świata utrudnia przyjęcie prawidłowej pozycji ciała:
- Kręgosłup dziecka opartego o klatkę piersiową rodzica wygina się w nienaturalny sposób.
- Nóżki nie mają podparcia i zwisają.
- Bioderka nie uzyskują prawidłowej pozycji żabki.
- U najmłodszych główka nie ma wystarczającego podparcia.
- W przypadku dziewczynek zachodzi dodatkowy ucisk na kość łonową, a u chłopców na mosznę.
Cały ciężar dziecka spoczywa na jego najniższym punkcie tułowia, ponieważ jego waga nie rozkłada się równomiernie w takiej pozycji.
- Noszenie w takiej pozycji jest też bardzo niekorzystne dla kręgosłupa osoby noszącej.
Najważniejsze, aby kierować się własnym wyczuciem, wiedzą i rozsądkiem przy wyborze i sposobie noszenia naszych największych skarbów.Chcesz dowiedzieć się, jak chusty zmieniają spojrzenie na tacierzyństwo i wychowywanie dziecka, koniecznie przeczytaj:
Chustotata jest fajny!