Kiedy dziecko może zacząć naukę jazdy na nartach? Jak powinny wyglądać pierwsze lekcje? Co należy skompletować dla małego narciarza? I w końcu – jak zachęcić dziecko do sportów zimowych? Przed pierwszą dziecięcą jazdą na nartach pytań jest mnóstwo. Postaramy się odpowiedzieć na wszystkie.
Na stokach można zobaczyć już 2-letnie maluchy, ale te raczej tylko bawią się w śniegu, niż faktycznie uczą jazdy na nartach. Za właściwy wiek uznaje się zwykle 4. rok życia – moment, w którym dziecko bez problemu chodzi, biega i jest stabilne. Wtedy to dziecięcy układ kostny i mięśniowy powinien już dać sobie bez problemu radę z obciążeniem butów narciarskich, a koordynacja ruchowa pozwoli faktycznie wykonywać właściwe ćwiczenia. Młodsze dzieci mogą nie dać sobie rady również ze względu na trudność w skupieniu uwagi przez dłuższy czas na jednej czynności. Czterolatek pierwsze kroki na stoku może stawiać przez ok. 1-2 godziny, po tym czasie może się już nudzić – jeśli jednak garnie się do dalszej zabawy, to po przerwie na rozgrzanie, jedzenie i przebranie mokrych ubrań, można wrócić z nim na kolejną godzinę.
Jeśli sami dużo jeździmy, a maluch bywał wcześniej z nami w górach w roli obserwatora (np. pozostając w turystycznym przedszkolu przy stoku), są spore szanse na to, że będzie zainteresowany jeżdżeniem na nartach. Dobrze jest by dziecko zapoznało się z tym sportem choćby w telewizji – aby wiedziało na czym polega jeżdżenie na nartach i było świadome np. tego, że zdarza się też przewrócić na stoku. Z tego względu warto też przed pierwszym wyjazdem na stok poświęcić trochę czasu na zabawy w śniegu. Udawane przewrotki, przepychanki i turlanie się w śniegu z rodzicem, oswoją dziecko ze śniegiem, nauczą nie bać się upadków i nabrać zdrowego zainteresowania zimowym sportem. Co ciekawe, im starsze dziecko, tym trudniej może nam być przełamać jego strach – młodsze dzieci są naturalnie bardziej ciekawskie. Poza tym, 10-latek ma – upraszczając – dalej do ziemi, więc upadek będzie bardziej go bolał. Dlatego im wcześniej zaczniemy naukę, tym lepiej.
Zestaw małego narciarza może częściowo składać się z rzeczy wypożyczonych lub używanych, ale należy pamiętać, że narciarstwo, jak każdy inny sport zimowy, obarczone jest wysokim ryzykiem kontuzji, a co za tym idzie, na pewnych rzeczach nie należy oszczędzać. Dlatego o ile pierwsze – krótkie i plastikowe – narty możemy wypożyczyć na stoku, o tyle buty powinniśmy kupić nowe i dobrze dopasowane. To od nich zależy w dużej mierze bezpieczeństwo naszego dziecka, dlatego absolutnie niedozwolone jest kupowanie butów narciarskich na wyrost lub pożyczanie mocno zużytych od znajomych czy rodziny! Dobre buty narciarskie dla dziecka kupujemy mierząc je na grube narciarskie skarpety, w których dziecko będzie jeździło, a wybieramy te, które są średnio miękkie (np. na dwie klamry) i dobrze usztywniają nogę. Maluch koniecznie musi też jeździć w kasku – jeśli jest on ocieplany, to nie ma potrzeby zakładania pod niego czapki. Warto też zadbać o dobry przykład i samemu jeździć w kasku – wtedy dziecko uzna to za zupełnie naturalne. Mniej doświadczonym narciarzom kijki raczej przeszkadzają, niż pomagają, dlatego na początku kijki nie będą potrzebne. Niezbędne za to jest dobre nieprzemakalne ubranie, zrobione z tkanin oddychających i co najmniej dwie pary rękawiczek, czapek i szalików na zmianę.
1001 pytań i odpowiedzi na kazdy temat. Jeżeli chcesz się dowiedzieć więcej zajrzyj tutaj.