O tym, że lepienie, ugniatanie i rozciąganie plasteliny pobudza
wyobraźnię, rozwija obie półkule, ćwiczy zdolności manualne oraz
usprawnia język dziecka Aleksandra Kus już nam zdążyła powiedzieć. Ale
to jeszcze nie wszystko… Przed Wami ciąg dalszy kuleczkowych szaleństw z plasteliną. Dziś zamiast teorii sama praktyka!
fot. Aleksandra Kus
Kolejną zabawą, którą chciałabym zaproponować rodzicom i ich maluchom, jest "kuleczkowe
szaleństwo".
Poprzednią
zabawę z plasteliną można ćwiczyć
tak długo, jak tylko sprawia to naszym dzieciom przyjemność (może to
być jedno spotkanie lub kilka podejść do plasteliny). Gdy zaobserwujemy, że maluch zaczyna się nudzić małymi kuleczkami, ale
dalej podoba mu się zabawa z plasteliną, powinniśmy wprowadzić
kolejny
element.
-
Naszym urozmaiceniem powinny być teraz różnice w wielkości.
-
Dalej ograniczamy kolor, czyli zostajemy przy jednej lub dwóch barwach.
-
Wciąż pracujemy na pustym stole.
-
W miarę możliwości w spokojnym
otoczeniu – bez TV i głośnej muzyki.
Oczywiście, nie należy się łudzić, że za
każdym podejściem do plasteliny dziecko skupi uwagę na długo, ale
cieszmy się z każdych pięciu minut lepienia. Nasza zabawa "kuleczkowe szaleństwo" ma na celu pokazanie maluchowi, że z każdej – nawet niedbale przyklejonej kulki, a właściwie placka – można coś wyczarować. Do najprostszych należą:
Pamiętajmy, że dzieci są zapatrzone w rodziców. Pokażmy im, jak można coś stworzyć.
-
Zróbmy kilka kulek różnej wielkości i zacznijmy je przygniatać do podłoża. Zaproponujmy dziecku, aby nam pomogło. W tym czasie możemy opowiedzieć, że kulki przemieniają się w placki.
-
Jeżeli dziecko umie już co nieco powiedzieć, zachęćmy je do wymyślania nazwy dla stworzonego kształtu. Z każdego "placka" można wymyślić jakąś historyjkę, która pobudzi wyobraźnię dziecka do kolejnego wymyślania.
-
Przy większych kulkach pokażmy maluszkowi, jak można użyć całej rączki, a nie tylko paluszka, aby rozgnieść kulkę. Ważne jest, aby dziecko pracowało dwiema rączkami i aby nie bało się rozciągnąć plasteliny w niezidentyfikowanego kleksa.
-
Pokażmy, jak można rozgnieść i rozpłaszczyć kawałek plasteliny, opowiadajmy dziecku o tym, co robimy. Doceniajmy wszelkie próby samodzielnego lepienia, nawet jeśli są dalekie od naszego wyobrażenia.
-
Jeżeli do wykończenia pracy malucha potrzebny będzie inny kolor, użyj go.
fot. Aleksandra Kus
Tak jak w przypadku np. bałwanka, nazwij nowy kolor i doklej razem z dzieckiem brakujące elementy. Staraj się, aby celem dziecka było dokończenie zaplanowanego obrazka (czyli w przypadku bałwanka oczy, guziki i szpiczasty nos z niby marchewki), a jeśli dziecko będzie chciało jeszcze coś dolepić, nie zabraniaj!
Pamiętaj, że to nie jest "dzieło sztuki" – tylko zabawa, która przy okazji rozwija Twego maluszka.