Czy warto poświęcać swój czas na mrożenie warzyw i owoców? Co robić,
gdy tak trudno o zastrzyk witaminowy podczas mroźnych wieczorów? Czy
suplementy diety to jedyne wyjście z zimowej sytuacji? A może istnieje
tańsze i zdrowsze rozwiązanie? Oczywiście, że tak. Mrożonki!
fot. Darek Natanek
W zimie nie dojrzewają na świeżym powietrzu ani warzywa, ani owoce.
Mieszkamy w takiej strefie klimatycznej, gdzie najwięcej w tym czasie
zarabiają producenci leków, farmaceuci, biotechnolodzy. Niestety,
niektórzy z nas są przekonani, że tylko suplementy diety uchronią
organizm przed niedoborami witamin i minerałów czy cennego błonnika.
Wystarczy jednak wzbogacić naszą dietę o odpowiednią ilość warzyw i owoców, które udało się nam przechować pod różną postacią, między innymi konfitur, kiszonek czy też poprzez inne procesy utrwalające żywność – temperaturę. Dzięki zastosowaniu jej wysokich wartości otrzymujemy np. suszone morele, rodzynki czy też niskich – mrożonki.
Z punktu widzenia wartości odżywczej najcenniejsze są mrożonki i na nich chciałabym skupić Waszą uwagę. Do mrożonek trafiają warzywa i owoce tylko najlepszej jakości.
- Najważniejsza dla nas informacja jest taka, że Dobra Praktyka Technologiczna nakazuje dobór surowców pod względem małego poziomu skażenia azotanami i azotynami.
- O ile nie uda się nam zakupić produkt odpowiednio oznakowany (że jest on „Eko”) możemy spodziewać się, że producent zastosował się do prawa i spożyjemy produkt o niskim poziomie skażenia.
Surowce są poddawane myciu i odpowiedniej wstępnej obróbce – obierane, znowu myte, krojone, a w celu zabicia bakterii stosuje się proces nazywany blanszowaniem. Polega on na zanurzeniu produktu w kąpieli wodnej o temperaturze 100 stopni Celsjusza na kilka minut. Dzięki temu dłużej i trwalej zachowuje on niektóre swoje właściwości organoleptyczne – smak i zapach. Końcowym etapem jest zamrożenie i zapakowanie w sterylne, higieniczne opakowania.
Producenci mrożonek dbają o nasze potrzeby i prześcigają się w wymyślaniu coraz to dogodniejszych i smaczniejszych kompozycji. Są mrożonki, które po wrzuceniu do wody i zagotowaniu dają od razu smaczną i pożywną zupę, a inne stanowią ciekawą sałatkę, do której dołączane są nawet przyprawy. A czy zimą nie marzy się Wam koktajl na bazie jogurtu i owoców letnich, np. jagód, truskawek z listkiem mięty?
Chętnie sięgamy po mrożonki w szczególności dlatego, gdyż są dostępne niezależnie od pory roku.
Szybko można je przygotować do spożycia. Nie trzeba już przecież obierać ich, myć, ani kroić. Całość może być przełożona i zagotowana w garnku, na parze, upieczona w piekarniku czy zasmażona na patelni. Nie musimy od razu zużywać całego opakowania, może ono być dalej przechowywane bezpiecznie w zamrażalniku.
Mrożonki stanowią bogactwo wielu ważnych składników odżywczych naszego organizmu. Owszem tracą w stosunku do świeżych warzyw i owoców głównie witaminę C, niestety zdarza się że nawet do 25% czy beta karoten do 50%. Jednak taka forma witamin i minerałów jest bardziej przyswajalna przez nasze organizmy niż jej sztuczne odpowiedniki z suplementów witaminowo-mineralnych.
Ważny jest także sposób rozmrażania. Najlepiej, gdy następuje on najkrócej.
Pamiętajmy, że o każdej porze roku warzywa powinny być spożywane 5-7 razy dziennie, a owoce 3-4 razy! Zatem do dzieła! I tego lata nie zapomnijmy zadbać o przygotowanie mrożonek z własnego ekologicznego ogródka:)