Dwoje niemieckich architektów, do niedawna zupełnie anonimowych, rozgłos i międzynarodowe uznanie zyskało dzięki swemu niekonwencjonalnemu podejściu do sztuki. Od lat zajmują się przetwarzaniem odpadów i śmieci w prawdziwe dzieła architektoniczne.
fot. www.oikosproject.com
Niemieckie małżeństwo Martin Kaltwasser i Folke Köbberling na gruncie zawodowym współpracuje ze sobą od wielu lat. Ich ostatnim "dzieckiem" jest Jellyfish Theatre. Stojący w centrum Londynu budynek teatru został zbudowany z niepotrzebnych nikomu odpadów: starych palet, drzwi, desek, butelek, płyt, sklejek. Wszystkie materiały trafiły do architektów z drugiego obiegu – z recyklingu bądź darów londyńczyków.
Londyńska Jellyfish zrodziła się z przekonania o konieczności ochrony środowiska naturalnego. Architekci są zagorzałymi ekologami i nie chcą ingerować w prawa natury. W budowę londyńskiego teatru zaangażowano wielu mieszkańców – każdy mógł przynieść niepotrzebne drewniane odpady, deski, drzwi, panele, palety. Wielu mieszkańców Londynu pracowało przy budowie Jellyfish Theatre. Studenci, urzędnicy, informatycy, nawet emeryci – każdy pozostawił tutaj po sobie małą "cegiełkę".
Można by pomyśleć, że budynek powstały z tego typu "rekwizytów" będzie zagrażał życiu przebywających w nim ludzi – nic bardziej mylnego! Teatr spełnia wszelkie wymogi bezpieczeństwa, jest stabilny i wytrzymały i co najważniejsze – spełnia swoje zadanie. Wewnątrz budynku, jak na prawdziwy teatr przystało, wystawiane są sztuki teatralne, wszystkie oczywiście tematycznie związane z ekologią i ochroną środowiska.
Śmieciowa architektura pokazuje, że są ludzie, którzy pragną zaszczepić swoje zdrowe przekonania u innych. A im pomysł oryginalniejszy, tym większa szansa, że się przyjmie.