Na co powinno się zwracać uwagę, wybierając mleko? Lepiej kupować UHT
czy może pasteryzowane? Ile mleka tygodniowo powinien wypijać dwulatek i pięciolatek?
Proces pasteryzacji oraz UHT jest właściwie tym samym procesem – podgrzanie do wysokiej temperatury w bardzo krótkim czasie:
- UHT powyżej 130C,
- pasteryzacja to zwykle 100C.
Oba procesy są bardzo krótkie. W praktyce jednak uważa się (tzn. część żywieniowców – tych bliższych naturze i ekologii), że oba procesy niszczą witaminy w bardzo zbliżonym stopniu. Mleko czy sery kupowane powszechnie nie mają zatem wiele wspólnego z serami czy mlekiem świeżym.
Rodzice
często łączą potrzebę dostarczania dziecku wapnia oraz białka z
podawaniem nabiału. To nie jest równoznaczne.
-
Najwięcej dobrze przyswajalnego wapnia zawiera sezam (nasiona należy
zmielić i przechowywać w słoiczku w lodówce przez ok 3 dni).
-
A pełnowartościowe białko można znaleźć w amarantusie czy komosie
ryżowej (oba ziarna dodaje się do gotowania zupy lub innych kasz).
Zgodnie z moją wiedzą mleko krowie szkodzi. Dziecko 5-letnie, a już na
pewno 2-letnie nie powinno dostawać mleka wcale. Im mniej go dostanie, tym będzie zdrowsze.
Mleko krowie zawiera:
-
zbyt wysoki poziom białka i sodu – nadmiar tych składników obciąża nerki oraz śledzionę dziecka. Nadmiar białka zwierzęcego przyśpiesza wzrost ciała dziecka nierównomiernie do rozwoju intelektualnego;
-
alfa laktozę, która uniemożliwia prawidłowy rozwój flory bakteryjnej w jelitach (a stan jelit ma ogromne znaczenie dla wysokości poziomu odporności);
-
wyłącznie tłuszcz zwierzęcy, który nie pokrywa zapotrzebowania dziecka na nienasycone kwasy tłuszczowe;
-
zbyt niski poziom żelaza;
-
zbyt niski poziom witamin: A, D, E, i C niezbędnych do prawidłowego rozwoju organizmu.
-
Ponadto w mleku krowim nie jest kontrolowany poziom metali ciężkich i pestycydów, hormonów i antybiotyków pod kątem norm dopuszczalnych dla niemowląt. Wszystkie te składniki drastycznie obniżają odporność.
-
Mleko jest bardzo alergizujące, ponieważ jego białka są ciężkostrawne.
Dlatego jestem zdania
(oczywiście opierając się na opinii lekarek, od których się uczę), iż
mleko ani nabiał nie służą zdrowiu dziecka.