Ostatnio mój 8 miesięczny synek cierpi często z powodu biegunek. Lekarz prowadzący stwierdził, że nie ma się czym przejmować i jest to spowodowane wprowadzeniem do diety Damianka pokarmów stałych. Cykliczne biegunki pojawiają się od tamtej pory przynajmniej raz w tygodniu. Czy to powinno mnie niepokoić. Może to wina któregoś ze składników diety? Na razie jemy jabłko, marchewkę, dynię, buraczki, drób, groszek, banany i pangę. Druga sprawa w stolcu syna znalazłam ostatnio niestrawiony groszek i owoce... Możliwe, że te dwie sprawy mają ze sobą związek?
Jeśli lekarz wykluczył przyczyny medyczne, nie ma powodów do niepokoju. Należy na pewno zwracać uwagę na odpowiednie nawodnienie dziecka w czasie biegunki – odwodnienie to najczęstsza przyczyna hospitalizacji. Niestrawione resztki jedzenia również nie muszą być powodem do niepokoju. Układ trawienny dziecka dopiero rozpoczyna swoją przygodę z przerabianiem pokarmu i to zupełnie naturalne, że części trudniejsze do strawienia przechodzą przez cały układ nieznacznie naruszone. To może się zdarzać nawet u dorosłych. Jeśli może Pani wprowadzić pasternak, to polecam. Co do ryby nie uważam, żeby panga była rybą godną polecenia, to pochodząca z sztucznych hodowli ryba, nie zawiera cennych składników, lepiej już wprowadzać łososia, dorsza morskiego (nie hodowlanego). Ogólnie ważne jest źródło pochodzenia tych produktów, często składniki którymi skażona jest gleba, a zatem roślina dają nietypową reakcję wrażliwego dziecięcego układu pokarmowego, reakcję, która nie powinna pojawić się przy danym produkcie. Polecam też włączenie do diety probiotyku odpowiedniego do wieku dziecka, i podawanie go do czasu aż układ pokarmowy nabierze stosownej dojrzałości.