Czy w dobie cyfrówek ktoś jeszcze pamięta o starych aparatach na kliszę? Jeśli nie, to najwyższy czas odkurzyć wspomnienia i wyruszyć na poszukiwania zagubionych negatywów… Wszystkim zapomnianym kliszom nadamy dzisiaj książkowe oblicze.
fot. J.W.
Przygotuj:
- kliszę
- niebieską mulinę
- papier kolorowy:
- fioletowy
- czerwony
- seledynowy
- zielony
- niebieski
- złotko po czekoladzie
- czerwony bristol
- igłę
- nożyczki
- linijkę
1.Kliszę trzeba dokładnie umyć i
zeskrobać z niej emulsję światłoczułą.
2.Sami decydujemy
o długości i wyglądzie zakładek. Ja zrobiłam dwie. Pierwsza została wycięta z czerwonego bristolu (prostokąt 24 cm dł. na 2,5 cm szer.), a druga powstała ze złotka po czekoladzie, które odpowiednio zgięłam (23 cm dł. na 2,9 cm szer.). Następnie ozdobiłam papier i złotko kolorowymi figurami geometrycznymi oraz paskami.
3. Klisza musi być
dwa razy dłuższa niż zakładka. Zaginamy ją na samym środku. Zakładkę wkładamy do kliszy i
obszywamy igłą (na okrętkę), zaczynając od jednej strony kliszy, a kończąc na drugiej (musimy wziąć odpowiednią długość muliny). Na dole zakładki wiążemy mulinę. Gotowe!