Wielki krzyk, tupanie nogami, trzaskanie drzwiami... kiedy jesteśmy świadkami takich sytuacji u dzieci, często nie wiemy co robić i sami złościmy się z tego powodu. A nie musi tak być…
fot. Złość – dlaczego jest potrzebna?
Złość jest zaliczana do emocji podstawowych, takich jak radość, strach, smutek. Sama w sobie jest ochroną dla naszego dziecka. Złoszcząc się, mały człowiek pokazuje zwykle niezgodę na jakieś zachowanie, sytuację, co pomaga mu budować autonomię oraz zdolność do asertywnego reagowania. Zwykle pojawia się w sytuacji strachu, gdy dziecko traci kontrolę nad otaczającą go rzeczywistością i na przykład zablokowane są jego dążenia lub czuje się zagrożone. To naturalne, że się pojawia. Jest ważnym elementem nauki stawiania granic innym osobom, dochodzeniem do umiejętności dbania o siebie samego.
Nie traktujmy złości czy gniewu jako emocji negatywnych, lecz popatrzmy na nie z perspektywy rozwoju dziecka, spróbujmy zauważyć co się pod nią kryje, co nasze dziecko próbuje nam nią pokazać. Kiedy patrzymy z takiej perspektywy taka emocja u dziecka nie wywołuje w nas negatywnych uczuć i sami zachowujemy się spokojnie. Gdy już uświadomimy sobie, jaki jest mechanizm powstawania złości i jej potencjalną przyczynę, łatwiej nam będzie poczuć, że dziecko nie złości się, żeby zrobić nam „na złość”, a jedynie „staje za sobą”, uczy się funkcjonowania w świecie i radzenia z własnymi emocjami.
Złość jest związana z procesami poznawczymi i podlega kontroli. Ale żeby dziecko mogło nauczyć się regulowania jej, przede wszystkim musi zostać zauważone, wysłuchane, musi mieć poczucie, że odczuwanie jej nie jest złe same w sobie. Mała osoba w toku swojego rozwoju uczy się ją regulować. Naszą rolą jako rodziców jest nie negować jej, towarzyszyć dziecku oraz swoim własnym zachowaniem pokazywać konstruktywne sposoby rozładowywania złości. W takim środowisku każde dziecko rozwinie w sobie te umiejętności. Wystarczy delikatnie je wspierać i nie przeszkadzać.
Co robić, gdy nasze dziecko się złości:
1. Zaakceptuj ten fakt. Spójrz na tę sytuację rozwojowo i długofalowo.
2. Pozwól dziecku odczuwać złość. Zapewnij mu w tym czasie poczucie bezpieczeństwa i akceptację. Później będzie czas na rozmowę.
3. Bądź spokojny. Nie panikuj. Nie „wpadaj” w emocje dziecka.
4. Towarzyszysz dziecku. Bądź z nim, poświęć mu swoją uwagę, zamiast upominać i krzyczeć. Bardzo ważne jest to, żeby nie zostawiać dziecka z tą emocją samego i pomóc mu poradzić sobie z nią.
5. Dzieci bardzo silnie odczuwają emocje w ciele. Przytul swoje dziecko, zapewnij mu kontakt dotykowy, pocałuj go. Bliskość sprawia, że dziecko zaczyna czuć się bezpiecznie i akceptowane. Dotyk jest mu w tym bardzo potrzebny. Dzieci przytulane, dotykane, znacznie łatwiej radzą sobie z emocjami i uczą się je regulować.
6. Jako, że złość jest informacją, spróbuj zobaczyć, w jakiej sytuacji się powtarza i co jest jej przyczyną. Zobacz, o co w niej chodzi.
7. Porozmawiaj o tym, co się stało i nazwijcie wspólnie uczucia, jakie się pojawiły. Podczas rozmowy: nie krytykuj, nie oceniaj go, a jedynie wytłumacz przyczynę złości. Na przykład: "Jesteś zły na mnie, bo nie pozwalam Ci oglądać bajki".
8. Jesteśmy dla naszymi dzieci modelami. Od nas uczą się zachowań – w tym również sposobów przeżywania różnych emocji. Swoim zachowaniem pokazuj mu, jak może radzić sobie ze złością.
Pamiętajmy więc, że złość tak jak i dorosłym, tak i dzieciom jest potrzebna. To my możemy w toku rozwoju dziecka wspierać je i towarzyszyć mu w drodze do nabywania mechanizmów jej regulacji. Nasza świadoma obecność pozwoli mu stopniowo nauczyć się, jak w sposób akceptowalny społecznie radzić sobie z własną złością. I pamiętajmy, że na drodze do samostanowienia i bycia autonomicznym człowiekiem może, a nawet powinna, pojawić się właśnie złość.
Janusz Korczak wiele lat temu mówił "całe wychowanie współczesne pragnie, by dziecko było wygodne. Konsekwentnie, krok za krokiem dąży, aby uśpić, stłumić, zniszczyć wszystko, co jest wolą i wolnością dziecka, hartem jego ducha, siłą jego zadań i zamierzeń. Grzeczne, posłuszne, dobre, wygodne, a bez myśli o tym, że będzie bezwolne wewnętrznie i niedołężne życiowo".
Miejmy te słowa w pamięci, kiedy nasze dziecko pokazuje swoją złość i podejdźmy do niego… z miłością.