Izabela Lenkiewicz – lekarka z wieloletnim stażem, autorka eksperckiego bloga o ciąży, porodzie i początkach macierzyństwa
Noszenie dziecka w chuście od pierwszych chwil po urodzeniu daje maluchowi maluchowi poczucie bezpieczeństwa. Czując zapach mamy, jej dotyk, słysząc bicie serca, jest o wiele spokojniejszy. Dziecko może cały czas doświadczać miłości i troski matczynej, która dla takiego maleństwa na początku realizuje się w prostym fizycznym kontakcie.
Jako osoba doradzająca młodym mamom tuż po porodzie, często polecam chustę jako pomoc w wielu problemach. W pierwszych tygodniach życia dziecko najczęściej domaga się piersi niemal na okrągło. Nawet nakarmione przed chwilą, odłożone do łóżeczka reaguje mocnym płaczem na rozłąkę z mamą. Kobieta może czuć się wyczerpana i przytłoczona taką sytuacją. Aby uspokoić malucha najczęściej bierze go na ręce i przez wiele godzin w ciągu dnia nosi w ten sposób. Co często kończy się bólem kręgosłupa. Czasem też posłucha "dobrych rad", że nosząc dziecko, zbytnio je rozpieści i maluch będzie domagał się tego nieustannie. Z bolącym sercem odkłada więc niemowlę do łóżeczka, by "pozwolić" mu się wypłakać. Zostawione samo sobie dziecko płacze w poczuciu, że jego potrzeba nie została zaspokojona.
Noszenie w chuście proponuję również rodzicom, których maluch cierpi na kolki. Przytulony do mamy czy taty bolący brzuszek jest w naturalny sposób ogrzewany i masowany. Dzięki temu jest szansa, że przy użyciu tak przyjemnej dla obu stron metody, jednocześnie uda nam się przeciwdziałać lub zaradzić tej dziecięcej dolegliwości.
Niektóre mamy po nakarmieniu dziecka boją się go odłożyć do łóżeczka z obawy, że się mu uleje i może się przez to zachłysnąć. Nie zawsze krótkie spionizowanie daje od razu efekt w postaci odbicia nagromadzonego w brzuszku powietrza. Zamotanie w chustę pozwoli mamie mieć takiego malca cały czas na oku.
Bardzo istotne jest, by rodzice decydujący się na noszenie dziecka w chuście, uzyskali fachową poradę, jaki rodzaj chusty będzie dla nich najbardziej odpowiedni i jak prawidłowo ją zawiązać. Najlepiej jeśli wybiorą się na specjalne warsztaty, które odbywają się już w wielu miastach. Zastosowane prawidłowe wiązanie pozwala osiągnąć fizjologiczną pozycję chroniącą niedojrzałe stawy biodrowe niemowlęcia. Nóżki malucha są wtedy lekko odwiedzione i dość mocno ugięte, a plecy automatycznie zaokrąglają się. Ma to bardzo pozytywny wpływ na prawidłowy rozwój stawów biodrowych i może być również jednym ze sposobów korygowania dysplazji bioder.