Ekorodzice

Insulina i leptyna - diabelskie sztuczki otyłości

Autor: Anna Ramenda 2010.06.07, 07:44
"Przestań jeść i zacznij się ruszać" - taki sygnał powinien otrzymać nasz mózg za każdym razem, gdy próbujemy przeholować z jedzeniem. Niestety, tego typu mechanizm często zawodzi. Kto lub co za tym stoi? Na to pytanie odpowiedzi szukał profesor Robert Lustig. Sprawdź, czy mu się udało!

fot. www.sxc.hu


Rober Lustig - profesor Endokrynologii Dziecięcej Uniwersytetu Kalifornijskiego w San Francisco - od dziesięciu lat prowadzi badania dotyczące wzrostu epidemii otyłości w Stanach Zjednoczonych. Oprócz powszechnie znanych przyczyn tej choroby, jak np. za duża ilość spożywanych kalorii czy brak ruchu, doktor Lustig wyróżnił jeszcze jedną. W wyniku swych badań doszedł do wniosku, że kluczową rolę w występowaniu otyłości odgrywa jeden hormon - insulina.

Więcej insuliny = więcej tłuszczu
Gdy podamy insulinę diabetykowi, poziom cukru w jego krwi automatycznie się obniży, natomiast cukier przetransportowany do komórek zostanie zmagazynowany jako tłuszcz. Jak się okazuje, u wszystkich otyłych dzieci poziom insuliny jest bardzo wysoki. Natomiast inny hormon zwany leptyną, który w zdrowym organizmie obniża poziom insuliny poprzez informację wysyłaną do mózgu, "przestań jeść, zjadłeś już wystarczającą ilość" - zawodzi. Niestety, dzieci cierpiące na otyłość nie otrzymują takiej wiadomości. Dlaczego? Na to pytanie odpowiedzi szukał doktor Robert Lustig.

EKSPERYMENT LUSTIGA
Do eksperymentu profesor wybrał otyłe dzieci, które miały guza w  przysadce mózgowej. Na skutek choroby część ich mózgu odpowiadająca za balans energetyczny pozostała martwa, czyli nie posiadała żadnej wrażliwości na leptynę. Dlatego też jadły one znacznie więcej niż trzeba. Aby zmniejszyć ich wilczy apetyt, profesor podał im lek octreotide, który miał na celu zredukować poziom insuliny. Udało się - dzieci przestały się objadać. Co więcej, zaczęły ćwiczyć: dwoje z nich zabrało się za podnoszenie ciężarów w domu, trzecie zaczęło pływać w  zawodach, a czwarte zostało kapitanem zespołu koszykówki w swoim gimnazjum. Poprzez obniżenie poziomu insuliny energia, którą dzieci dostarczały do swych organizmów (a którą przed leczeniem zamieniały na tłuszcz), została spalana przez ich mięśnie. W ten sposób znacznie polepszyło się samopoczucie dzieciaków.

Mniej insuliny = mniej tłuszczu?
Niestety, obniżenie poziomu insuliny oraz podwyższenie poziomu leptyny nie jest skutecznym sposobem walki z otyłością.Pamiętajmy, że otyłość oznacza niewrażliwość na leptynę. Dlatego terapia z użyciem leptyny, z którą jeszcze niedawno wiązano takie nadzieje, okazała się bezowocna. Eksperyment profesora Lustiga wyjaśnił, dlaczego dzieci z guzem przysadki mózgowej nie widzą tego hormonu. Ale co dzieje się z całą resztą otyłych?

KOLEJNY EKSPERYMENT
Aby odpowiedzieć na to pytanie, zespół naukowców z Kalifornii na czele z profoserom Lustigiem zmniejszył poziom insuliny wśród dorosłych otyłych (bez guza przysadki mózgowej) za pomocą tego samego mechanizmu. Wynik był podobny. Gdy poziom insuliny w ich krwi został obniżony, automatycznie przestali podjadać między posiłkami oraz pić słodzone napoje gazowane. W ten sposób znacząco ograniczyli ilość spożywanych węglowodanów z 900 do 350 kcal dziennie. Co najważniejsze, nikt ich do tego nie zmusi. Sami z siebie zaczęli również uprawiać sport. 

I tu pojawia się koleje pytanie: jak to się dzieje, że leki przeciwcukrzycowe, które w efekcie powodują to samo: redukują odporność na insulinę oraz obniżają jej poziom we krwi, nie zawsze powodują spadek wagi, czasem nawet wręcz odwrotnie? Powodem jest nieprawidłowy poziom lub działanie stabilizatora insuliny. Niestety, nie wiadomo, co go powoduje. Jednak możliwą przyczyną są uwarunkowania genetyczne.

W wyniku kilku dekad badań stworzono wiele leków przeciwcukrzycowych. Niektóre obniżają poziom insuliny, inne powodują zwiększenie wrażliwości komórek na ten hormon, inne podnoszą poziom leptyny. Ich skuteczność zależy jednak od uwarunkowań osoby chorej lub otyłej. Ze względu na indywidualny metabolizm, należy każdej osobie dobrać odpowiednią terapię. Dzieje się tak przede wszystkim dlatego, że tylko 20% osób dorosłych cierpi na otyłość ze względu na nadmierne wydzielanie insuliny. Pozostała część jest niewrażliwa na insulinę, leptynę lub cierpi na inne zaburzenia hormonalne. Dlatego często leczenie cukrzycy powoduje przybieranie na wadze. Skuteczność farmakoterapii jest również różna w przypadku dzieci i dorosłych, a to ze względu na stan choroby i czas trwania terapii.

Gdy leki nie pomogą…
Prawdą jest, że otyłość (tak jak cukrzycę) w wielu przypadkach można leczyć farmakologicznie. Jednak indywidualne uwarunkowania każdego z nas powodują, że farmakoterapia skuteczna jest tylko u pewnej części chorych. Tak jak nie istnieje jeden lek przeciwcukrzycowy, tak nie istnieje cudowny lek przeciwko nadwadze. Jednak z hormonami i uwarunkowaniami genetycznymi można, a nawet trzeba walczyć. Wysiłek fizyczny i dieta bazująca na niskim indeksie glikochemicznym (docelowo utrzymująca niski poziom glukozy we krwi) jest skutecznym lekiem przeciwko nadwadze. Może nawet skuteczniejszym niż jakikolwiek lek, który zostanie odkryty w przyszłości...
Źródło: Tłumaczenie: Jolanta Walczyk/Łukasz Wrzesiński; tekst powstał na podstawie wywiadu z prof. Robertem Lustigiem, który przeprowadził dr Norman Swan - australijski lekarz prowadzący audycje na tematy zdrowia w radiu ABC.

Tagi: dzieci   insulina   otyłość   profesor   cukier  


Komentarzy: 2
{opis}
03.09.2011 15:59 - Renata.Ch.
Bardzo ciekawy artykuł, nie wiedziałam, że insulina i leptyna aż tak wpływa na nasz organizm. Moja córka ma 14 lat, metr siedemdziesiąt wzrostu i waży tylko 45 kg. Lekarze mnie już wysyłali na sto tysięcy badań, bo podejrzewali mnóstwo chorób, anemię i tak dalej. Jaki jest powód? Nie je słodyczy. Zero. Po prostu... nie lubi. Pamiętam, gdy jako małe dziecko dostawała od ,,życzliwych" batonika, skrzywiła się, pluła i wymiotowała. Do dzisiaj jest strasznie wyczulona, ciągle powtarza tylko ,,to za słodkie". Lekarz powiedział, ze po prostu ma bardzo wrażliwe kubki smakowe. Mnie by się takie przydały, bo w przeciwieństwie do Oli jestem strasznym amatorem słodyczy. Szczególnie czekolady ;)
{opis}
22.07.2010 23:32 - mama_Igorka
Świetny tekst bravo!

Najnowsze na blogach

Z wykształcenia ekonomistka i psychografolog dziecięcy, zwolenniczka upcyklingu, zapalona swapowiczka. Na co dzień prowadzi portal Ekorodzice.pl, organizuje ekologiczne eventy oraz prowadzi recyklingowe warsztaty. Lubi eksperymentować w kuchni, zwłaszcza z dzikimi roślinami. Wyszukuje na zagranicznych portalach i blogach nowinki dotyczące zdrowego stylu życia. Jej pasją jest sport (joga, narty biegowe, wspinaczka, rolki, rower) i podróże – te małe i duże. Stara się, aby w erze gloryfikacji konsumpcji stosunki międzyludzkie nie stały się… zbędnymi śmieciami!

Kontakt:
 biuro(małpa) ekorodzice.pl
Zobacz wszystkie »

Quizy

1001 pytań i odpowiedzi na kazdy temat. Jeżeli chcesz się dowiedzieć więcej zajrzyj tutaj.

 

 

Zobacz wszystkie »