W praktyceO ile montaż okazał się prosty, to jednak użytkowanie w początkowej fazie niesatysfakcjonujące, bo przeciekało. Szczerze powiem, że w życiu tyle się nie dotykałam, co przy pierwszych 3 cyklach ;] Teraz pewnie te Panie, które mają bolesne miesiączki, powiedzą że „sobie nie wyobrażają”… ja też sobie nie wyobrażałam, bo wkładanie tamponu przez pierwsze 2 dni to dla mnie był horror…dlatego nieodgadnione jest dla mnie to, że przy stosowaniu Mooncupa jest inaczej. Nie boli, aż tak!!! Spotkałam się z wypowiedziami innych użytkowniczek na ten temat w Internecie i wierzyć mi się nie chciało, aż sama tego doświadczyłam.
Kolejna kwestia: o ile operowanie we wnętrzu pochwy kubeczkiem, by „zassał” nie jest nieprzyjemne, o tyle wyciąganie go, przytrzymując za podstawę może początkowo okazać się niekomfortowe, bo wyciąga się go rozłożony. Trzeba dopracować technikę i przede wszystkim się rozluźnić. W ogóle stosowanie kubeczka wymaga od nas rozluźnienia i świadomości naszego ciała (mam tu na myśli także świadomość mięśni Kegla).
Moją przygodę z Mooncupem śledziła EkoKobieta. Jej cenne wskazówki i rady bardzo mi pomagały. I pomimo iż rozmawiałyśmy na bardzo intymne tematy, w ogóle nie czułam skrępowania :) Razem też doszłyśmy do wniosku, że rozmiar kubeczka, który posiadam, nie jest dla mnie odpowiedni. W zasadzie wg zaleceń producenta wszystko było OK. (byłam po 30, rodziłam naturalnie, więc przypisany dla mnie rozmiar to ten większy – A). Jednak nie wzięłam pod uwagę jednego faktu, ja po porodzie jestem dość „ciasna” (to nie tylko moje subiektywne odczucie, ale i…męża ;])
Na szczęście w przypadku Mooncupa, można pomylić się tylko raz, bo do wyboru mamy tylko dwa rozmiary :)
Podejście nr 2Kubeczek o rozmiarze B jest widocznie mniejszy. Początek też nie należał do łatwych, bo nadal przeciekało. Nie za każdym razem, ale jednak… Przy 5 cyklu sukces!!! Trzeba nauczyć się montażu, u mnie Mooncup funkcjonuje po założeniu pod pewnym kątem. Pomimo iż instrukcja zakładania kubeczka jest jasna i czytelna, to jednak każda z nas musi odnaleźć właściwy sposób, kąt, pozycję. Co prawda, nadal nie czuję się (jeszcze!) na tyle „pewnie”, aby brać go na basen, ale używam na rower, fitness i na co dzień.
HigienaZarówno montowanie tamponów, jak i kubeczka wymaga od nas higieny na najwyższym poziomie. Kubeczek jest wielorazowy, po wyciągnięciu zgodnie z instrukcją płucze się go pod wodą i na nowo montuje. Czyszczenie jest bardzo proste i szybkie. Aby oczyścić otworki znajdujące się na jego obrzeżu, wystarczy nalać do niego wody, zatkać go od góry ręką i delikatnie nacisnąć podstawę, ciśnienie wody przeczyści je.
Rozwianie wątpliwości
- Nie chlupocze i nie ma uczucia przelewania się – często spotykana myśl bierze się stąd, że większość z nas nigdy nie miała okazji przyjrzeć się wydzielinie miesiączkowej z bliska, ona nie ma konsystencji płynnej jak woda, tylko lekko „ ciągnąca się” (mając kisiel do dyspozycji nie zrobimy nim „sztormu”, podobnie jest z krwią miesiączkową).
- Nie zassie się na stałe – ma otworki, żadne krwiaki się nie robią, łatwo go wydobyć, szczególnie, gdy jest napełniony, to sam się obniża (wtedy wiemy, że czas na opróżnienie).
- Nie czuć go w trakcie używania, chyba, że się źle zamontuje.
- Kiedy siedzę, leżę albo skaczę, on nie przesuwa się, co oznacza że dobrze jest zamocowany, w innym wypadku należy zamontować jeszcze raz – aż do skutku.