Ekorodzice

Ortoreksja – zaburzenia odżywiania

Autor: Iwona Smęder 2010.04.16, 18:37
- Wstaję o 6:00. Idę na pobliski targ do zaufanej sprzedawczyni. Wiem, że ma świeże i zdrowe produkty, innych bym przecież nie kupiła! Dwa pomidory, czerwona papryka, szczypiorek i ogórek – to moje śniadanie. Muszę je zjeść punktualnie o 7:00.

fot. www.photo_libre.fr

Z akcentem na świeże i zdrowe

Tak wygląda każdy poranek Kaśki.  Wysoka, szczupła blondynka, na nosie obsypanym piegami sterczą duże okulary. Pod pachą niesie gazetę i notatki, rzuca nonszalanckie spojrzenie przechodzącemu obok brunetowi, od czasu do czasu przygryza surową marchewkę. W wyglądzie i zachowaniu niemal w niczym nie odbiega od przeciętnej kobiety w jej wieku. Kaśka pracuje na pół etatu w okolicznym sklepie mięsnym i bardzo poważnie zastanawia się nad rzuceniem tego zajęcia. Z każdym dniem musi patrzeć na kilogramy drobiu, wieprzowiny, cielęciny i innych „przysmaków”. Wszystkie produkty, z którymi młoda kobieta na co dzień obcuje w pracy, mogłyby po prostu dla niej nie istnieć. Nie je mięsa, wędlin, poważny problem zaczynają stanowić ostatnio także sery. Nie wspominam już o jedzeniu na mieście czy w tak popularnych dziś sieciach fast-foodów. Zasadniczo jest wegetarianką, choć zauważa u siebie coraz więcej skłonności wegańskich. Głównym składnikiem jej diety są świeże owoce i warzywa. Z ogromnym naciskiem na ŚWIEŻE i ZDROWE. Pytanie o żywność z puszki – konserwy oraz pasztety – kwituje odruchem wymiotnym.


Ortoreksja = anoreksja?
Ortoreksja, podobnie jak anoreksja czy bulimia (z którymi bardzo często bywa zestawiane i porównywane), dotyczy sposobu odżywania się. W odróżnieniu jednak od nich, chory nie skupia się na ilości, ale na jakości produktów, które trafiają do jego żołądka. Ortorektyk nie pragnie obsesyjnie zrzucić wagi i być szczupłym. Koncentruje się on na swoim zdrowiu – z obsesyjną dokładnością zajmuje się analizowaniem wartości odżywczych każdego produktu.  Stopniowo eliminuje ze swojej diety wszystko, co mogłoby być nieświeże, niezdrowe lub zawierać substancje konserwujące. Na pierwszy odstrzał idzie więc mięso – źródło tłuszczów i cholesterolu. Na tym etapie, pozornie niewinnym, ortorektyk zostaje wegetarianinem. Później także sery zaczynają budzić podejrzenia chorego – zwierzęce podpuszczki, żelatyna – jedno gorsze od drugiego! W efekcie końcowym pozostają tylko warzywa i owoce.

Pan własnego talerza
Chory sam decyduje o tym, co może zjeść, a czego nie, co jest zdrowe, a co nie nadaje się do spożycia. Taka możliwość samodzielnego dokonywania wyborów utwierdza chorego w przekonaniu, że jest panem własnego losu i nikt inny nie ma racji, próbując przekonać go do normalnego trybu żywieniowego. Stopniowo ortorektyk izoluje się od społeczeństwa. Nie jada na mieście, bo tam czyhają na niego niezdrowe produkty, nie spożywa posiłków z rodziną, bo ta próbuje go zmusić do spróbowania drobiowych pasztecików. Swoisty rodzaj „wykluczenia” nie jest jednak w świadomości chorego niczym złym – przeciwnie, chroni go przed smakowitymi pokusami.

Każdy kęs na wagę złota
Dieta ortorektyka jest bardzo restrykcyjna. Stosuje on metodę kar i nagród. Jeśli ulegnie pokusie i zje produkt z „zakazanej listy”, automatycznie eliminuje jeden z „listy dozwolonej”. Bardzo ważna jest pora spożywania posiłków, codzienny cykl musi być jednostajny, a godziny jedzenia stałe. Chory do przesady oddaje się czynności przygotowania i doboru składników posiłku. Spędza przy tym nawet kilka godzin dziennie, nie przejmując się pozostałymi obowiązkami - jakość najważniejsza! Stąd na porządku dziennym jest czytanie etykiet na opakowaniach produktów w sklepie, dokładna analiza kalorii, samodzielne przyrządzenie jedzenia (obcy na pewno dodałby czegoś niedozwolonego!). Istotne jest również liczenie przeżuwanych kęsów - każdy kawałek należy pogryźć minimum trzy razy.


Miłe złego początki
Nie ma nic złego w tym, że chcemy się zdrowo odżywiać, jeśli jednak pewne zachowania przybierają znamiona obsesji, problem zaczyna być poważny. Ortoreksja utrzymująca się przez dłuższy czas powoduje ogromne spustoszenia w organizmie.

Zaczynają pojawiać się:

  • bóle brzucha,
  • zawroty głowy,
  • nudności,
  • zaburzenia koncentracji,
  • w większości przypadków u kobiet zanika miesiączka.

Ponadto może wystąpić:

  • anemia,
  • depresja,
  • spadek odporności,
  • a nawet uszkodzenie narządów wewnętrznych.

Czy dbanie o jakość spożywanych posiłków może stanowić problemem? Wiele osób planuje przecież swoje posiłki oraz czyta etykiety produktów, które chce kupić. Takie zachowanie jest całkiem normalne – każdy z nas chce wiedzieć, co je. Jednak gdy człowiek spędza coraz więcej czasu na układaniu swojego jadłospisu, narzuca sobie bardzo restrykcyjną dietę i z chorobliwą drobiazgowością analizuje jakoś spożywanych produktów – z pewnością nie można bagatelizować tego typu objawów. Należy również pamiętać, iż ortoreksja jest nowo powstałym terminem. Zaburzenie to nie zostało jeszcze dogłębnie zbadane i do końca nie wiadomo, jakie konsekwencje ze sobą niesie...

Źródło: Wszystkim zainteresowanym tematem polecam książkę Stevena Bratmana z 1997 r. – "W szponach zdrowej żywności". Pozycja jako pierwsza w historii zajęła się problemem ortoreksji, ponieważ jej autor sam cierpiał na to zaburzenie.

Przeczytaj także:

Kiedy warto udać się do hepatologa?

Kiedy warto udać się do hepatologa?

Hepatolog to specjalista zajmujący się chorobami wątroby, dróg żółciowych i trzustki. Należy go odwiedzić w przypadku złych wyników prób wątrobowych, przy dolegliwościach ze strony woreczka żółciowego czy nieprawidłowym wyniku badania... więcej »
Chodziki dla dzieci – jak wybrać ten najlepszy?

Chodziki dla dzieci – jak wybrać ten najlepszy?

Gdy nasze dziecko zaczyna samodzielnie siadać, zazwyczaj w niedługim czasie rozpocznie również przygodę ze wstawaniem. To dobry czas na zastanowienie się nad kupnem chodzika. To dziecięce akcesorium znane jest już od dawnych czasów. Pozwala... więcej »
Opakowania po jedzeniu na wynos – gdzie wyrzucać?

Opakowania po jedzeniu na wynos – gdzie wyrzucać?

Obecnie, ze względu na aktywny tryb życia i stały pośpiech, nie wszyscy mają czas, by samodzielnie przygotowywać posiłki w domach. Właśnie dlatego tak ogromną popularnością cieszy się jedzenie zamawiane na wynos. Wraz z nim do mieszkań... więcej »
Jak ubrać dziewczynkę na ślub i wesele? Poradnik dla rodzica

Jak ubrać dziewczynkę na ślub i wesele? Poradnik dla rodzica

Uroczystości typu ślub i wesele rządzą się swoimi, ściśle określonymi prawami, jeśli chodzi o dress code gości. Dotyczy to także zaproszonych na wydarzenie najmłodszych. Jaki outfit wybrać dla dziewczynki, aby ona również wyglądała tego... więcej »
Złamanie łokcia u dziecka – częsty uraz naszych pociech

Złamanie łokcia u dziecka – częsty uraz naszych pociech

Staw łokciowy jest skomplikowaną strukturą, w której skład wchodzą trzy różne połączenia stawowe: ramienno-łokciowy, ramienno-promieniowy oraz promieniowo-łokciowy bliższy [1]. Dzięki temu łokieć może się nie tylko zginać, ale również... więcej »


Komentarzy: 1
{opis}
07.04.2012 15:29 - ela_wielo
Ciekawa rzecz. Chyba znam kilka takich osób, które przesadzają z kontrolowaniem tego, co jedzą. Znam jedną dziewczynę, która w prawie każdym produkcie widzi coś trującego, niekoniecznie przez jego obróbkę, ale z natury. Być może przez takie osoby wegetarianizm został uznany za chorobę psychiczną - brak umiaru w tej kontroli może wyrządzić wiele złego. Tak czy owak, większość ludzi cierpi raczej na ignorancję niż na ortoreksję.
ikona kategorii
Opinia eksperta

Joanna Mendecka – psycholog, dietetyk, www.mamowanie.pl
Ortoreksja - mam wrażenie, że jest to sztucznie wygenerowany termin, który ma na celu przede wszystkim zwiększenie poczucia bezpieczeństwa u osób obawiających się wszelkiej inności, zwłaszcza niezrozumiałej dla nich. Proces radzenia sobie z czyjąś innością, czyli specyficzna próba uporządkowania czy zracjonalizowania czegoś, czego się nie rozumie za pomocą nadawania temu nazw, jest dosyć powszechny. Nie wszyscy ludzie są bowiem przekonani o słuszności zjadania zdrowych produktów żywnościowych, podobnie zresztą jak nie wszyscy potrafią zrozumieć czy zaakceptować wybór nie jedzenia mięsa, nie używania mikrofalówek, nie stosowania pieluszek jednorazowych itd.

Bardzo bym nie chciała, aby zaczęło się stygmatyzować ludzi świadomie i surowo wybierających produkty żywieniowe dla siebie oraz swojej rodziny. To ważne, abyśmy brali odpowiedzialność za własne zdrowie - m.in przez świadome odżywianie.

Jedyną pułapkę, jaką dostrzegam w zbytnim dbaniu o zdrowe odżywianie, to właśnie obsesja czy też nerwica z tym związana - czyli taka sytuacja, w której człowiek tak bardzo obawia się zanieczyszczonej żywności, że nie mogąc dostać produktów ekologicznych, nie je wcale. Innymi słowy, kiedy coś, co w założeniu ma służyć zdrowiu (mądre odżywianie), przekształca się w coś szkodliwego (niejedzenie lub fobie).

Quizy

1001 pytań i odpowiedzi na kazdy temat. Jeżeli chcesz się dowiedzieć więcej zajrzyj tutaj.

 

 

Zobacz wszystkie »