ale co sie będę mądrzyć... chcac ominąć tabletki przeciw zgadze, pilam kakao - dużo kakaa z wiatrakiem, jest to jedyna forma mleka przyswajana przeze mnie bez bólu brzucha, to może ma znaczenie
na zgagę pomagało, ale Maja urodziła sie zalergizowana - i po przejściu wszelkich prób i błędów oraz polegiwaniu w kilku szpitalach w końcu na klinicznej gastroenterologii oświecono mnie, że alergię dziecię wyniosło z okresu ciąży, a jak wspomniałam o ilości kakaa - pani profesor, która nam pomogła i nareszcie ustawiła leczenie - za głowę się złapała (dosłownie) i już więcej nei pytała, co jadłam, piłam czy wdychałam
karmiłam piersią ile się dało, owszem, ale przed każdym karmieniem musiałam podawać corce leki przeciwalergiczne
i bardzo sie buntowałam, że dziecie może być uczulone na mleko mamy, skoro wszędzie piszą, że nie może
ano, jednak może
więc może lepiej nie ryzykować z tym kakaem... tak sobie myślę
alergię opanowałyśmy po 2-3 latach diety Ciesielskiej, dodam