Hej! Moja córka skończyła niedawno roczek i przyrosła do mojej nogi. Nawet gdy jesteśmy w swoim domu same, gdy tylko wyjdę z pokoju płacze. Wychodząc mówię do niej z drugiego pokoju, czy łazienki, że jestem w łazience, że zaraz wrócę tylko zrobię coś tam i generalnie daję jej sygnał, że jestem cały czas blisko, ale to nie pomaga. Jedynie jak dorwie jakąś zabawkę w stylu telefon mamy, wiadro z wodą etc. jest spokojna, bo wiadomo - broi. Czy Wasze dzieci przechodziły przez taki okres? Jak mam się zachować gdy jak tylko zobaczy mój dekolt próbuje wyciągnąć pierś? Chce być na rękach, jak ją biorę na ręce to chce czegoś innego, nie chcę jej przyzwyczaić, żeby nie siedziała mi cały czas na rękach... Proszę o rady i jak to było u Was...