Halo, kto ma prosiaka morskiego - proszę o pomoc.
Zostałam obdarowana (trochę wbrew mej woli, niestety) dwoma świnkami morskimi. Wcześniej jako ściółkę miały stosowany drewniany "żwirek" (czyli pellet). Jednak to wychodzi strasznie drogo - mają wielką klatkę i na tę klatę 10 litrów pelletu to wcale nie tak dużo. Podobno wcześniej miały zmienianą ściółkę raz w tygodniu - nie wiem, bo u mnie po tygodniu był masakryczny smród, mimo stosowania odkażacza Benek (po mojemu to by trzeba było zmieniać co 3-4 dni, żeby nie było zapachu - no ale finansowo to ruina....)
Wycztałam na forum o świnkach, że daje się pellet w rogach klatki (tam, gdzie świnki sikają), na resztę powierzchni można dać trociny. Dziś tak zrobiłam - i znów zonk:/ Jedna ze świnek jest długowłosa (coronet) i już ma pełno tych trocin w sierści. Poza tym im jest zbyt miękko i dość niepewnie się po tych trocinach poruszają. No i trociny są wszędzie - w jedzeniu, trawa jest upaprana nimi.
Tak sobie wymyśliłam, że zamówię duże opakowanie pelletu (znalazłam na allegro 60L za 40 zl) i na dno klatki będę dawać warstwę trocin, a na trociny grubą warstwę pelletu. Czy to ma sens? Czy jednak zostać tylko przy pellecie?
Co stosujecie u swoich prosiaków? Może ktoś coś sensownego mógłby mi podpowiedzieć??