Ja raptem dwa dni temu obudziłam się w dzień po drzemce i nagle zaczęłam płakać , bo popatrzyłam na moją sypialnię i stwierdziłam, że nie mam pojęcia jak to będzie z tymi łóżeczkami i szpargałami... I się rozryczałam...
Inzynierka, w Twoim wydaniu brzmi to wszystko trochę groteskowo :) mam na myśli, że chyb a nie jest tak źle, skoro masz do tego dystans :)
Ja raptem dwa dni temu obudziłam się...Pocieszę Cię...miesiąc przed porodem miałam "syndrom gniazda" - wstąpiła we mnie taka siła i nieodparta chęć układania, segregowania, przestawiania i przemeblowywania wszystkiego, że strach pomyśleć...:D :D :D Moze u Ciebie będzie podobnie ?:)
Ja raptem dwa dni temu obudziłam się...Pocieszę Cię...miesiąc przed porodem miałam "syndrom gniazda" - wstąpiła we mnie taka siła i nieodparta chęć układania, segregowania, przestawiania i przemeblowywania wszystkiego, że strach pomyśleć...:D :D :D Moze u Ciebie będzie podobnie ?:)
Mam nadzieję, choć wolałabym nie zostawiać tego na ostatni moment, w sumie to zawsze byłam zorganizowana i lubię mieć pewność. Więc już chciałabym powoli wszystko dogrywać, a generalnie stoję w miejscu i nie mam nic kupione, nic zaplanowane, grrr. Nawet niedawno miałam sen, że rodzę, była burza, wysiadło światło, ja nie miałam nic przygotowane i na oślep próbowałam spakować jakieś klapki, pidżamę, męża wysłałam po podpaski... No widzicie więc, że ja się po prostu podświadomie denerwuję i stresuję...
1001 pytań i odpowiedzi na kazdy temat. Jeżeli chcesz się dowiedzieć więcej zajrzyj tutaj.