Na szkole rodzenia oglądaliśmy film animowany. Służył omówieniu fizjologii porodu - omówienie koncentrowało się więc na wyjaśnieniu co i jak dzieje się z matką i dzieckiem, więc nie byłą to wiedza, która mogła kogoś przerazić. Ja już wcześniej w książkach dotyczących porodu widziałam zdjęcia z porodu oraz filmiki ukazujące kontakt skóra do skóry i odbierałam je jako wzruszające :) Zresztą nie bałam się porodu. Jestem w trzecim trymestrze i zaczęłam naprawdę dobrze czuć się w ciąży - chcę zostać mamą, jestem gotowa do porodu i jak sobie wyobrażam, że dziecko przychodzi na świat, od razu mam łzy w oczach :)Pięknie napisane.
Myślę, że podejście w ciąży bardzo się zmienia. Rozmawiałam ostatnio z koleżanką, którą fizjologia ciąży obrzydza i utrzymuje, że nigdy nie będzie miała dziecka. Ja myślę, że macierzyństwo to coś więcej - gdyby wydanie dziecka na świat zredukować do fizjologii, to faktycznie, nie ma czego podziwiać, ale we mnie już tak zakiełkowała idea macierzyństwa, że czuję, że to wszystko ma jakiś magiczny wymiar:)))
Podsumowując, uważam, że takich filmów nie należy puszczać osobom niezainteresowanym tematem, ale wątpię, żeby na szkole rodzenia wywołały u kogoś dziwne bądź negatywne uczucia.
Każda kobieta chce ładnie wyglądać na filmach, fotach a mam nadzieję że mnie za to co napisze nie zlinczujecie, ale kobieta po porodzie zbyt atrakcyjnie nie wygląda. Musi minąć kilka dni żeby się ogarnęła. [...] Gdyby moja ukochana oglądałaby siebie później na zdjęciach gdzie nie miała makijażu ani idealnej fryzury to nie wytrzymałbym od tego zrządzenia to istna perfekcjonistka nawet przeć chciałaby podręcznikowo bez kropelki potu!
1001 pytań i odpowiedzi na kazdy temat. Jeżeli chcesz się dowiedzieć więcej zajrzyj tutaj.