gregona
(postów: 309)
Użytkownik portalu
2011.05.16 21:56
Dokładnie monic mylisz przesądy z przekazem podprogowym. Zygmunt Freud nazwał sny „królewską drogą do nieświadomości”, mają one ogromne znaczenie, niestety ja swoich kompletnie nie rozumiem. Od dziecka śni mi się wojna, prawie codziennie. Koszmar-biorę w niej udział, widzę ludzi konających itd. Przez te sny nigdy nie oglądałam wojennych filmów, przez te sny jestem skłonna uwierzyć w reinkarnację, bo we śnie wszystko wydaje się bardzo realne, w dzieciństwie było to tak bardzo plastyczne, że gdy słyszałam w realu dźwięk silników w samolocie, drżałam ze strachu, że spadną zaraz bomby.... :( Czasem, dla odmiany miewam bardzo dziwne sny, raz śnił mi się ślub jakiejś pary. Oboje byli ważnym ogniwem jakiejś cywilizacji. Na czas obrządków na ziemi zaczęły zlatywać się obiekty z kosmosu, a z nich wysiadać podobne do ludzi postacie. Przed obrządkami zaślubin wyciągnęli kulę, którą wirując w powietrzu otworzyła się i ukazała mapę, w tym samym momencie ziemia wpadła w drgania i zaczęła się rozwijać jak zmięta kartka papieru, do proporcji idealnej kuli, z tym, że tak jak w kuli papieru są zagłębienia, to te wyprostowane krawędzie ukazały nowe lądy, także Atlantydę ;] Może ja scenariusze powinnam pisać ;] Myślę, że byłabym niezłą zagadką dla Freuda.
A moja mama ma bardziej "prorocze sny", czyli te sprawdzające się z sennika, śniły jej się białe wijące robaki, a po tygodniu jej tato dostał wylew i zmarł :(