monic
(postów: 43)
Użytkownik portalu
2011.07.29 22:53
Haart - oj u nas jak zwykle jakieś problemy... Ciągle walczyliśmy z różnymi wysypkami, plamami... odstawialiśmy wszystko, wprowadzaliśmy od nowa, więc nasze BLW było niepełne, bo Nina nie miała wyboru tego, co by chciała zjeść ;) Potem przyszły upały i zaczęłam podawać zupki, które pokochała i tak BLW poszło w odstawkę... Ale w połowie osiągnęłam cel, gdyż dawałam całkiem spore kawałki z którymi doskonale sobie radzi, co mnie bardzo cieszy. Czasem wyciągałam część warzyw i kładłam na blacie, żeby sobie sama chwytała.
Z kolei dziś nam się popsuła, płakała tacie przy obiadku podawanym łyżeczką, zaś jak jej powyciągałam kawałki na blat to jadła z radością :) Tak więc chyba musimy wrócić do tego wielkiego bałaganu, który zostaje po jej samodzielnym jedzeniu :)
Zaś co do tajemniczych wysypek - odkąd wyrzuciłam dania słoiczkowe (no, ale odstawiłam też gluten) mamy spokój! Do tego właśnie byliśmy na wczasach - Nina jadła tam mnóstwo nowych owoców, trochę brzegu pizzy (!), pomidory (których się tak bałam, bo mogą uczulać), czasem jakieś warzywka z "dorosłych" zup serwowanych na stołówce (!) i nie było jej absolutnie nic!!! :)
Jak teraz ją coś wysypie, to się chyba przeprowadzimy nad morze ;)