2011.06.06 10:56
Bardzo dziękuję za rady ;)
Superbabciu - termin mam na 29 czerwca, ale już się nie mogę doczekać ;) Faktycznie jestem trochę przewrażliwiona np. słowami lekarza, ale mam nadzieję, że jak się trochę oswoję z małym człowiekiem, to mi minie ;)
Inżynierka - jest chyba dokładnie tak jak mówisz. Nie wiem dlaczego na szkole rodzenia [rzekomo takiej postępowej] mówili nam o diecie typu rozgotowany ryż+rozgotowana marchewka ;/ Przecież organizm jest wyczerpany porodem, ma duże zapotrzebowanie energetyczne związane z produkcją mleka, niewyspaniem... Z ciekawości zajrzałam na forum gazety o karmieniu i dowiedziałam się, że w praktyce jest zupełnie inaczej niż czytałam w artykułach w gazetach i niż słyszę w otoczeniu - przecież moja mama [która de facto karmiła moją siostrę 3,5 roku, później karmiła mojego brata nawet będąc w ciąży ze mną, później karmiła również mnie] mojej siostrze po każdym z porodów przywoziła do szpitala zapiekane jabłka ;) Inna sprawa, że moja siostra ma podejście 'amerykańskie' i nie tylko nie skorzystała z tych smakowitości, ale nie skorzystała również z szansy wykarmienia swoich dzieci. Ale ja jak zwykle się rozpiszę...
Zeberka, dzięki za wsparcie :) Faktycznie właściwie martwię się jak to będzie z samopoczuciem w pierwszych dniach po ciąży, ale mam nadzieję, że wszystko pójdzie pomyślnie i nie będę miała powodów do smutku, a moi bliscy zadbają o to, żebym czuła się dobrze :)