Na syrop z czosnku też dziecko za małe (niespełna 3 lata), obawiam się też, że nie zechce ze wzgl. na smak (syrop cebulowy na przeziebienie był nie do przejścia....)
Hm, my syrop czosnkowy dajemy naszemu 9 miesięcznemu synkowi- smak? no cóż antybiotyki z apteki też nie są smaczne. Poza tym mam wrażenie, że dzieci ten smak akceptują lepiej niż nam się wydaje. Moja teraz 3 letnia córka symuluje kaszel i prosi o syrop czosnkowy bo lubi!!! a rok temu jeszcze pluła gdzie się da, jak żmija jadem.
Czytam raz jeszcze te posty i faktycznie stosujemy chyba wszystko co się da: soki, malina aronia, truskawki, domowe przetwory, zupy, czosnek, imbir, cebula, syrop z mleczu, tran tylko jedno szwankuje jak tak patrzę.. Muszę powalczyć z nianią w kwestii spacerów i lżejszego ubierania, bo od kilku tygodni tylko mówię mężowi, jej delikatnie sugeruję a trzeba to pop prostu zmienić - powrócić do tzw. "zimnego chowu"! lekko się kobieta zakręciła po pierwszym katarze, wózka nie wietrzy, młody zaczął przychodzić w 3 warstwach ubrań i upiera się, że czerwony nosek i policzki to nie od przegrzania tylko od odmrożenia, którego na pewno się nabawił podczas 3 minutowej podróży samochodem z tatą. Czeka mnie nie łatwa rozmowa... Trudno- ja jej płacę prawda? moje dziecko... nota bene im dłużej piszę ten post tym bardziej się nakręcam, bo przecież ostatnio też oddaje mi go w pampersie i sweterkach niewiadomego pochodzenia... a przecież się pytałam czy daję wystarczająco dużo wielorazówek i ciuszków...