Gdy szykowaliśmy się na pojawienie Małej, to mąż zakupił komodę na jej rzeczy na miejskim bazarku za 50zł. Prawdziwie drewniana, sosnowa. Też ją oszlifował i polakierował. Tanim kosztem zyskaliśmy niezbędny mebelek. Wygląda super.
Myślę, że warto czasem czegoś poszukać i dołożyć trochę własnej pracy.
Eli_wielo gratuluję, że zrobiła to sama.
Gdy szykowaliśmy się na pojawienie Małej, to mąż zakupił komodę na jej rzeczy na miejskim bazarku za 50zł. Prawdziwie drewniana, sosnowa. Też ją oszlifował i polakierował. Tanim kosztem zyskaliśmy niezbędny mebelek. Wygląda super.
Postaram się. Pewnie wrzuciłabym za chwilkę, ale Mała akurat śpi u siebie i nie mogę wejść, by zrobić fotkę.
Do jutra na pewno wrzucę zdjęcie na bloga. Trzeba w końcu pochwalić męża. :)
Ja mam na strychu komplet krzeseł, takich drewnianych z giętymi oparciami, przymierzam się do odnowienia ich w wakacje. Planuję na biało z elementami roślinnymi metodą decoupage. Do tego mam stół kuchenny, taki z szufladką, solidna robota pradziadka stolarza. Teść obiecał pożyczyć opalarkę, bo najpierw trzeba to z farby oskrobać. Ale to na wakacje zostawiam, na razie czasu brak.
1001 pytań i odpowiedzi na kazdy temat. Jeżeli chcesz się dowiedzieć więcej zajrzyj tutaj.