2013.08.24 22:56
Nie wiem, czy ktoś z was spotkał się z książkami tej autorki (wiem, że jest też program w telewizji, ale nigdy nie oglądałam). Ja trafiłam na ,,Cztery kroki do zdrowia" u mojej mamy i... na początku byłam bardzo mocno zdziwiona.
Powrót do żywieniowych korzeni- tak można opisać to najkrócej. Po prostu jemy tak jak nasi przodkowie, którzy nie mieli dostępu do idealnie gładkich jabłek w grudniu, nie wiedzieli, co to surówka, a byli zdrowsi niż my. Korżawska zaburzyła moje dotychczasowe poglądy- m.in. woda, którą powinno się zastąpić lekkimi herbatkami ziołowymi, bo bardzo wychładza organizm (zwłaszcza w zimie), tak samo czarna i zielona herbata(nawet, gdy pijemy ja gorącą), surowe warzywa, która powinno spożywać się raczej w lecie, a lepsze są lekko gotowane, suszone.
Zaskoczył mnie też fragment o diecie przy alergii. Przy tej chorobie następuje mocne wychłodzenie nerek i alergicy szybciej marzną. Tak jest właśnie z moją starszą córką- alergiczką, która nawet teraz ma zimne stopy. Korżawska poleca szczególnie rosół z kaszą jaglaną (próbowałam- naprawdę mocno rozgrzewa,) herbatkę z majeranku, syrop z liści słonecznika, nagietka i róży.
Sama już do końca nie wiem, co o tym myśleć. Czy gotowane naprawdę jest lepsze niż surowe, a woda w nadmiarze może zaszkodzić? Co o tym sądzicie?