2011.06.20 15:42
Margarynie mówię stanowcze nie (choćby ze względu na walory smakowe, których moim zdaniem nie ma, ale także ze względu na to, co ma w składzie), a masło lubię, choć najchętniej nie używałabym niczego, co ma związek z pasteryzowanym krowim mlekiem... Moje sumienie rozgrzesza trochę sporządzanie masła klarowanego, ale i tak nie spodziewam się, żeby miało na mój organizm jakieś cudowne właściwości - po prostu jem, bo lubię. Staram się za to spożywać na zimno bardzo dużo olejów extra vergine, na takich też smażę, bo sobie wytłumaczyłam, że lepiej smażyć na extra vergine, który coś straci podczas podgrzewania niż na tłuszczu gorszym jakościowo.
Jak to jest z tłuszczami, sama już nie wiem i przekierowuję do dwóch polemicznych artykułów. Jedno jest dla mnie pewne: najwartościowsze są wysokojakościowe oleje tłoczone na zimno i spożywane na zimno i tych w diecie zabraknąć nie powinno.
http://wyborcza.pl/1,76842,7717475,My_chcemy_masla_a_nie_margaryny.html
http://wyborcza.pl/1,76842,7867582,Ani_maslo__ani_margaryna.html