2011.08.11 13:48
Bardzo obszerny temat, a sformułowany dość ogólnie ;) Cierpkość smaku zależy również od gatunku, jeśli chodzi o herbaty zielone. Polecam parzenie w różnych zaparzaczach - nie tylko ułatwiają mycie, ale dobrze jest wyjąć zaparzoną herbatę - nadaje się ona do ponownego zaparzenia.
Generalnie nie polecam papierowych, chyba że ktoś kupuje jedwabne ;)
Wszystkich namawiam do picia herbat wysokogatunkowych. Do herbat torebkowych z supermarketu pakuje się sam miał po wytwarzaniu herbaty, kosztuje kilka zł/kg w hurcie ;] tymczasem np. sencha kosztuje złotych kilkadziesiąt, nie który mówiąc np. o tym, że za kilo herbaty białej trzeba dać kilkaset... Mnie załamuje gdy idę w gości i dostaję jakiegoś liptona - w ogóle nie mogę tego pić, ale mam nadzieję, że coraz więcej ludzi będzie piło dobre herbaty ;)
Rada: jeśli kupujecie mieszanki (np. herbatę zieloną z dodatkami), to życzliwy sprzedawca może wam zdradzić pełen skład (chodzi o to, że niektóre prócz kawałków owoców i płatków kwiatów zawierają aromaty).
Z herbaty Rooibos można po zaparzeniu zrobić sobie maseczkę na twarz [dobrze działa na skórę], a później lekko speelingować ;)