Moja córcia brała witaminę D3 w kroplach do końca drugiego roku życia. Na ostatniej wizycie pediatra już nic o tym nie wspomniał. I teraz nie wiem, czy kupić jej jakiś inny zestaw witamin, czy już nie trzeba. Napomnę tylko, że ciągle pije mleko modyfikowane (teraz typu junior), więc może to wystarczy, bo tam w składzie jest właśnie wit.D. Jakie Wy macie doświadczenia na ten temat? Co mówią Wasi pediatrzy?
Widzę, że co pediatra, to inne zalecenia. My po pierwszym roku życia podawaliśmy tylko mleko modyfikowane, a i tak czy lato, czy zima mieliśmy podawać 2 krople wit. D.
Kurcze, właśnie sobie wertuje wątki o witaminie D i tylko ten znalazłam... Podłamałam się, bo podobno suplementacja witaminy D szkodzi Tak wyczytałam w amerykańskiej prasie, a mój pediatra zaleca, aby Cypek przyjmowały witaminę nawet do 18 roku życia!!! SZOK Komu wierzyć?
Chyba jednak ja bym nie oglądała się na razie na to co pisze amerykańska prasa. U nas suplementacja wit. D jest dostosowana do naszej strefy klimatycznej. Jak pisałam my podawaliśmy do 2 roku życia, ale też często czytaam, że polscy lekarze zalecają dłużej.
A ja wróciłam do podawania wit. D /synek ma ponad 4 lata/ - mnie pediatra /która ma zresztą i inne specjalizacje,m.in. z dietetyki/ tłumaczyła, że w naszej strefie klimatycznej większość populacji ma bardzo duże niedobory wit. D
A że dziecko bardzo szybko mi rośnie, to zdecydowałam się na podawanie wit. D /1 kropla vigantolu dziennie/ - od tego czasu skończyły się problemy z kurczami mięśni.
Pieluchy wielorazowe podbiły już serca wielu ekomam. O ich zaletach mówi się coraz głośniej i śmielej… W jaki sposób wielorazówki zaskarbiły sobie przychylność rodziców? I dlaczego tradycyjne jednorazówki są zmorą ekologów? Rozwiąż quiz i dowiedz się więcej...