U nas nalepiej sie sprawdza kapelusik z dużym rondem na gumce. Nic nie zwiewa nawet przy dużych wiatrach.
Wczoraj przetestowane. Wielki upał i prażące słońce, więc konieczna ochrona głowy, a wiatr wiał bardzo silny i nie musieliśmy ganiać za kapeluszem. Tylko za Małą oczywiście. :)
Mamy też czapeczkę z daszkiem, ale w niej trochę za gorąco. Kapelusz bardziej przewiewny.
A co myślicie, gdy takie małe dzieci biegają w ogóle bez żadnego nakrycia głowy, a ich twarze są mocne opalone? Jakoś nie wyobrażam sobie bym mogła na to pozwolić swojemu dziecku.
Pomysł z gumką całkiem niezły, na szyciu się trochę znam, więc wszyję gumkę do kapelusza i po problemie, nie będę musiała kupować nic nowego.
Co do chodzenia bez nakrycia głowy, dla mnie jest to niedopuszczalne, zwłaszcza w takim skawrze. Nie wiem, czy rodzice kompletnie nie myślą o konsekwencjach takiego mocnego przegrzania głowy? Dziecko może przecież zemdleć albo dostać udaru słonecznego. A nawet gdy biega w czapeczce i tak twarz zazwyczaj sie szybko opala, gdybym mojej małej pozwoliła chodzić bez, zapewne już po kilku godzinach solidnie by ją spiekło. W sezonie wiosenno- letnim czapka jest obowiązkowa.
1001 pytań i odpowiedzi na kazdy temat. Jeżeli chcesz się dowiedzieć więcej zajrzyj tutaj.