Słowem tylko amerykanie mogli takie bzdury wymyślić. Popadanie ze skrajności w skrajność.
Mastturbacja a raczej dotykanie narządów intymnych przez dzieci w tym wieku jest czymś naturalnym, normalnym. Reagując na to jak na zboczenie dziecka tylko doprowadzimy do stanu, że będzie zawstydzone, może mieć problemy z własną seksualnością w przyszłości itp.
To najzwyklejsza ciekawość, jeszcze troszkę a zacznie dziecko zadawać Tobie pytania, dlaczego Ty nie masz "siusiaka" a ono ma, dlaczego masz piersi, czy tata ma włosy na klacie. Nie panikuj a ucz dziecko, że może sobie sprawdzić co tam ma w majtkach, ale dobrze by było,a by było, aby nie robiło tego za często bo np. pod napletek dostają się bakterie, które mogą powodować stany zapalne, bo jak "siusiak" będzie stał (tak po dzieciowemu piszę:) to może go zacząć boleć itp. Dziecko to z czasem zrozumie.
Najważniejsze, że aby nauczyć małego ciekawskiego, że nie odkrywamy gołego "siusiaka" czy tyłka jak jesteśmy w towarzystwie, bo np. " ktoś może zacząć się z niego śmiać jak pokazuje goły tyłek", czy "będzie mówił, ze jest mała dzidzia, która nie wie, ze nosi się majtki" itp.
Masturbacja u dzieci nie jest zboczeniem, staje się nim, gdy ktoś odczuwa przy tym niezdrową podnietę seksualną np. wyobraża sobie, że współżyje z kimś kto tego nie chce i dotyczy to osób dorosłych, bo nawet u nastolatków masturbacja jest typowym i czesto spotykanym sposobem na rozładowanie napięcia seksualnego, które często pojawia się w tym wieku.