2010.10.14 13:21
Masowałam moje dziecko, ale bez instruktorów, wskazówek tylko korzystając z intuicji. Do dziś jak zaczynam „smyrać” go po pleckach to układa się tak żebym miała lepszy dostęp i prawie mruczy jak mały kotek. Fajnie jest jak on „masuje” mi plecki albo głaszcze mnie po głowie.