ja osobiście przetestowałem migusie na 2 córkach-działa znakomicie, dzięki nim maluchy mogą wyrazić to czego nie potrafią JESZCZE wypowiedzieć.Nie pokazywałem nigdy znakó mama, tata, babcia -one oczywiście są ale te dźwięki dziecko wypowiada zazwyczaj szybko i bez problemu. Jak natomiast maluszek ma zakomunikować że się boi, widzi żyrafę, wiwiórkę, chce żebuy jeszcze mu poczytać książeczkę o piesku, coś jest gorące lub chce czegoś jeszcze? Te wszystkie rzeczy z łatwością dzieci są w stanie zakomunikowac za pomocą prostych gestów i znaków. NIe skupiałbym się na rzeczywiście mało przydatnej BABCI, ale zaczą od prościutkiej RYBKI, PIESKA, ŻABKI....Sam byłem sceptyczny co do tego rodzaju komunikacji, ale gdy się spróuje i zobaczy jak fantastycznie działa to juz wtedy z górki.
I faktem udowodnionym naukowo jest to że migusie PRZYŚPIESZAJĄ rozwój mowy-patrz www.migusie.pl
Oczywiście częste mówienie do dziecka to podstawa, ale co szkodzi pokazać przy tym jakiś znak dzięki któremu to znaczenie szybciej i łatwiej się zakoduje?
sceptyków z założenia nie przekona się nigdy, ale dobrze że są tacy którzy próbują