Powiem szczerze, że do mnie to nie przemawia Każdy chciałby dziecko geniusza. To nie chiny naszego alfabetu zdąża się jeszcze nauczyć...
A ja myślę, że warto podejmować tego typu edukację. I nie chodzi mi o to by koniecznie nauczyć dziecko szybko czytać.A tu się zgadzam bo sama ciągle szukam takich zabaw stymulujących mowę. Tylko jako cel sam w sobie jako nauka czytania wczesnego nie przemawiaja jakos do mnie..
Ale by wpływać na rozwój mózgu maluszka. Moja córcia ma problemy z mową, ciągle szukamy nowych zabaw mogących wspomóc jej rozwój mowy, więc dla mnie takie zabawy edukacyjne na pewno nie są na wyrost.
Miraga - pisałam o tym w innym wątku, ale się powtórzę;) Nie bierz do siebie i swojego dziecka tego, co mówią "mędrki" - to, co kiedyś było zupełnie normalne /to, że niektóre dzieci zaczynają później mówić niż inne/ teraz jest przedstawiane jako jakieś opóźnienie rozwoju, jakąś chorobę i straszy się rodziców niewiadomoczym;) Mój synek w wieku 3 lat mówił pojedyncze słowa, a w wieku 3,5 roku nagle zaczął mówić i powtarzać wszystko. Teraz ma 4 lata i gada non stop, zdarza się, że i przez sen;)
Co do nauki czytania - ja zaczęłam dziecku pokazywać litery /w trakcie zabawy, oczywiście/ gdy miało skończone 2,5 roku. Mały nie mówił jeszcze, za to znał cały alfabet. Pokazywałam mu też na palcach cyfry /od 1 do 4/ Teraz mały zaczyna literować wyrazy i nieźle liczy do 10.
I tak sobie myślę - co on będzie robić w szkole? Nudzić się? To wcale nie jest dobre, bo dziecko powinno od samego początku szkoły uczyć się systematyczności, powinno się do lekcji przygotowywać.
1001 pytań i odpowiedzi na kazdy temat. Jeżeli chcesz się dowiedzieć więcej zajrzyj tutaj.