![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
byłam wczoraj na dniach otwartych Ujastka i.... że to koniec Krakowa to wiadomo. Jednak ja będę przejeżdżała z Bronowic więc cały Kraków do przejechania przed mną :) A jeśli chodzi o warunki, opiekę i generalnie wiadomości o szpitalu:
- ja będę rodzić tam w styczniu więc napewno napiszę jak było z własnego doświadczenia
- rodziły nam moje 2 bliskie koleżanki i jedna rodziła w wodzie (baaaaardzo sobie chwiali), druga miała cc i też jest zadowolona :)
- klimat zupełnie nieszpitalny, chociaż nie uniknie się sprzętu medycznego i połyskującej stali narzędzi etc.
- poród rodzinny bezpłatny
- znieczulenie bezpłatne na żądanie (ale trzeba mieć odpowiednie badania, aktualne na 2 tygodnie przed porodem)
- do dyspozycji rodzącej i osoby towarzyszącej (bez różnicy kto nią jest - ważne by była zdrowa) sala przedporodowa z łóżkiem, kanapą, piłkami, tv, łazienką i innymi gadżetami ułatwiającymi dotrwanie do momentu samej akcji porodowej, wszelkie badania wykonywane są właśnie w tym pokoju, więc nie ma koniecznoście przechodzenia z miejsca na miejsce,
- na ostateczne rozwarcie przechodzi się do sali obok (połączonej) i tam jest nie łóżko a fotel porodowy z regulowanym nachyleniem, więc można sobie ustawić tak, żeby było wygodnie.
- położna która nas oprowadzała mówiła, że przy pierwszych porodach nacinanych jest ok. 80% rodzących, a to duuuużo, jednak można prosić o ochronę krocza położną prowadzącą.
Generalnie opiekuje się rodzącą jedna przypisana położna (ja nie będę "kupować" usłóg, które i tak mi przysługują) i z nią należy uzgodnić na samym początku czego oczekujemy: czyli np. bez lewatywy, z ochroną krocza itd. Im więcej będziemy mówić o naszych oczekiwaniach tym lepiej, bo komunikacja jest najważniejsza.
Sala operacyjna do cc za drzwiami obok. Oddział neanatologiczny z najnowocześniejszym sprzętem za drugimi drzwiami.
Sale poporodowe 1-os i 2-osobwe. Teraz mają niebawem oddać nowe skrzydło z salami 3-osobowymi. W każdnej sali łazienka.
Maluchy są cały czas przy mamach, karmienie na żądanie, porady laktacyjne.
Jeden minus - 1 wanna do porodu w wodzie, więc albo się trafi na wolną albo nie.
Jeśli macie wrażenia o Narutowiczu to chętnie poczytam, bo mam bliżej a są to 2 szpitale które biorę pod uwagę. Pozdrawiam gorąco wszystkie mamy - te juz po i te jeszcze przed :)
![]() |
![]() |
![]() |
O Żeromskim mam wiadomości dokładnie sprzed roku, rodziłam 12 marca 2010 i wiem, że drugie dziecko będę rodzić właśnie tam (zastanawiam się też nad domowym, ale to na razie gdybanie..).
Wtedy widziałam więcej plusów, ale to chyba za sprawą dobrze przebiegającego i zakończonego porodu.
Jeśli chodzi o sam poród to mieliśmy rodzinny (a trwał jedyne 13h heh), położne świetne, nikt nam za bardzo nie przeszkadzał, raz na godzinę czy 2 wpadała położna sprawdzić jak się mamy i zasugerować zmianę pozycji. Poza tym mieliśmy spokój, bo nic niepokojącego się nie działo.
Sala do porodu super, wszystkie niezbędne sprzęty były, piłka okazała się niezastąpiona, ale mimo wszystko najlepsza była ściana:D
Odwiedził mnie też ordynator (miałam sprzeczne zaświadczenie od okulisty), pełna kultura i profeska, zaproponował znieczulenie, ale odmówiłam i nie naciskał, tak samo było z oksytocyną której podania też odmówiłam.
Generalnie pełen luz i swoboda. Bdyby nie to, że już na końcówce zaczęła mi lecieć krew to pewnie skończyło by się na porodzie w na klęcząco, ale niestety musiałam usiąść.
Małą od razu położyli mi na brzuchu, małżon przecinał pepowinę, pani mnie zszyła (ale to już inna historia nie tak fajna...) i wio na salę... która była niestety obrazem nędzy i rozpaczy.
Jednak to nic w porównaniu do jednej jedynej łazienki na cały parter...
Powiem tak, mam nadzieję, że przeprowadzili remont i teraz jest już wypasik, ale wtedy nie miało to dla mnie aż takiego znaczenia, bo poród okazał się najwspanialszym przeżyciem w naszym życiu. I obskórna łazienka czy sala 5cio osobowa przez 2 dni naprawdę się nie liczyły.
Zresztą na sali było bardzo wesoło:)
Jeśli ktoś musi mieć luksusy to jego sprawa. Mnie bardziej zależało na dobrej opiece, którą w pełni otrzymałam. Pielęgniarki były na każde moje zawołanie, po 10 razy pomagały małą przystawić do piersi i tłumaczyły co i jak i dzięki temu czułam się dobrze psychicznie.
Polecam:)
1001 pytań i odpowiedzi na kazdy temat. Jeżeli chcesz się dowiedzieć więcej zajrzyj tutaj.