Ja kiedyś podlałam o 12 i mi się korzenie zagotowały;/ Podlewam albo o 7,8 rano albo wieczorem jak zajdzie słońce
Jakim cudem "korzenie się zagotowały"?
Należy pilnować w gorące dni aby po podlaniu, kiedy korzenie są mokre, roślina stoi na parapecie okna, świeci słońce, korzenie nie zagotowały się . Nie wiem jak to przełozyc na ludzki język One tam siedzą w gorącej zupie. Jakbyś cały dzień siedziała w jacuzzi to po wyszła by "śliwka". One się uszkadzają i roślina albo schnie, albo marnieje.
Ja dodatkowo przykrywam powierzchnię kwiatów wystawionych na odstrzał na balkonie grysem lub trocinami. Nie tworzy mi sie twarda skorupa. Podlewam zawsze wodą która odstała minimum jeden dzień. Nigdy kranówką.