my stawiamy wyłącznie na wielorazowe pieluszki :) są przede wszystkim zdrowe dla maluchów (pampersy zawierają nawet 200 różnych związków, które oddziałują na małe pupy), wygodne (ma się zestaw pieluch pod ręką, nie ma problemu, że mogą się skończyć - choć niektórzy będą twierdzić, że to problem z praniem), są ładne, mięciutkie i jest już teraz tak ogromny wybór, że na początku ciężko mi było połapać się co do czego pasuje, ale wprawa czyni mistrza :)
A żeby obalić kolejne mity - nie trzeba ich gotować, nie trzeba ich prasować!!! Wrzuca się je do pralki i suszy - tak jak zwykłe pranie.
I tatuś jest zachwycony ;)
Na początku będą królowały pieluszki tetrowe z tetry bambusowej, a potem jak już pupa będzie większa i bardziej "wydalająca" pieluszki formowane z otulaczem, pieluszki z kieszonką.
Z wiszącym wszędzie praniem rzeczywiście może być kołopot, nie wzięłam tego pod uwagę bo za chwilkę będę miszkać na wsi, więc tam będę miała możliwość wywieszenia wszystkiego na raz.
Z możliwościami chłonnymi pieluszki też masz rację, ale pupy nie trzeba przy nich smarować grubą warstwą kremu bo pupa "oddycha". Ja nastawiam się na przewijanie co 3 godziny maks. Nie będę czekać na "pełne załadowanie" jak mawia moja znajoma, tylko jeśli mokro - przewijamy.
Wiadomo, że nie jest takie pieluszkowanie tak wygodne jak jednorazowe. Są za i przeciw, jak ze wszystkim i każdy powinien wybrać taką formę, z którą będzie się czuć dobrze.
Jeśli chodzi o kwestię wyjazdów to u dziadków pralki są, u znajomych też, i od biedy w hotelach się znajdą, a jeśli nie ma to przecież raz na jakiś czas można użyć popularnego dzis pampersa.
Chodzi o to, ze mamy wybór i nie jest to już jedynie wybór pomiędzy pampersem a wyłącznie białą, gryzącą tetrą.
Mnie przekonało wiele aspektów naturalnego pieluszkowania ale decyzję musi podjąć każdy indywidualnie.
1001 pytań i odpowiedzi na kazdy temat. Jeżeli chcesz się dowiedzieć więcej zajrzyj tutaj.