enigma
(postów: 706)
Użytkownik portalu
2010.06.27 22:42
to ja napiszę jeszcze o jednym aspekcie - dobrze, żeby partner byl przy porodzie, bo wtedy i personel lepiej sie obchodzi z rodzącą
w mojej dalszej rodzinie byl taki przypadek - kuzynka byla juz po terminie, nic sie nie dzialo, najpierw raz ją odeslano ze szpitala, za drugim razem nie dala sie odeslac
dostala oksytocyne /oczywiscie.../ i nadal nie bylo akcji porodowej
podano jej jeszcze wiecej oksytocyny - akcja porodowa ruszyla - i zaraz sie zatrzymala
dziewczyna zwija sie z bolu, czula, ze zle z nia - ale ani lekarz, ani tym bardziej polozne sie nią nie przejmowaly
dopiero jej mąz zaczął biegać do lekarza, prosic, żeby natychmiast zobaczyl co sie dzieje
wreszcie po ktorejs z kolei prośbie lekarz sie pofatygowal - i od razu wzięli dziewczynę na stól, na cito miala robione cc - bo dziecko utknęlo, do tego jeszcze sie zachlysnelo wodami plodowymi....
gdyby jeszcze troche poczekali /nie wiadomo zresztą na co.../ to dziecko by się udusiło:(
a tak dziecko wprawdzie mialo lekki przykurcz szyi /ma rehabilitację/ ale jest zdrowe i żyje
dlatego mąż jest niezbędny, zeby troche patrzyl na ręce lekarzom i poloznym