Ja sie też spotkałam ze zdziwionymi minami ze nie chce dawac Kacprowi słodyczy i to przez dłuuugi czas... Tak samo podchodze do mleka krowiego. I niby babcia dała mu cos pomidorówki na smietanie bo nie zaszkodzi, ale mysle ze trzeba dac im prosto do zrozumienia zeby sznowano nasza decyzje. Nie i juz. Jaki jest sens dawania czegos sztucznego jezeli to nawet kszty pozytku nie wnosi??? Jak chce mu dac łakoć to dostaje słodziutkiego owocka...
Ja sie też spotkałam ze zdziwionymi minami ze nie chce dawac Kacprowi słodyczy i to przez dłuuugi czas... Tak samo podchodze do mleka krowiego. I niby babcia dała mu cos pomidorówki na smietanie bo nie zaszkodzi, ale mysle ze trzeba dac im prosto do zrozumienia zeby sznowano nasza decyzje. Nie i juz. Jaki jest sens dawania czegos sztucznego jezeli to nawet kszty pozytku nie wnosi??? Jak chce mu dac łakoć to dostaje słodziutkiego owocka...
Ale niektórzy tego nie pojmują. Im to się kojarzy z "krzywdzeniem"dziecka, bo inne dzieci TO jedzą, a ja swoim zabraniam i przez to są nieszczęśliwe :/ (wg oczywiście ich mniemania)
Czytałam artykuł, że porównano dzieci, które w dzieciństwie jadły dużo owoców i warzyw z dziećmi, które były karmione frytkami, chipsami i temu podobnymi świństwami. I okazało sie, że dzieci karmione owocami i warzywami mają wyższe IQ od dzieci, które niezdrowo się odżywiały.
napisane...
Zazwyczaj rozmówcy na swoja "obronę" mieli tylko "ale na słoiczkach jest napisane od 4 miesiąca" ...
Mnie niektórzy postrzegaja za złą matke i dziwnie mnie "mierzą wzrokiem" jak mówie ze Kacper pije wode. Uwaza sie to za cos zlego. Nikt nie mysli o popsutych od soków zębach. (Pomimo ze zebów jeszcze nie mamy :)) :P
1001 pytań i odpowiedzi na kazdy temat. Jeżeli chcesz się dowiedzieć więcej zajrzyj tutaj.