Hm, może się mylę, ale dla mnie to ociera się o "sektę"...Weszłam na stronę dotyczącą tej "edukacji" http://www.montessori.pl/
"Przedszkola Montessori: nie ma
w przedszkolu zabawek, nie wyświetlamy filmów video, nie pokazujemy
telewizyjnego “Domowego Przedszkola”, nie czytamy bajek."
i dalej czytam:
"Dziecko jest wrażliwe na oznaki
miłości; obraz Boga rozwija poprzez relacje z drugim człowiekiem. Religi
się uczy nie tylko poprzez słowa, ale również w sposób pośredni -
poprzez wspólne działanie, naukę form grzecznościowych, sposób
rozwiązywania sytuacji konfliktowych.
Wśród potrzeb uczuciowych małego
dziecka ważne miejsce zajmuje potrzeba bezpieczeństwa. Odkrycie
istnienia Bożej opieki jest dla niego radością i wzbudza w nim potrzebę
modlitwy. Dzieci chcą się czuć bezpiecznie nie tylko w sferze fizycznej,
chcą być ochraniane również prawem do indywidualności, chcą mieć prawo
do sekretów, samodzielnych przemyśleń i spontanicznej aktywności."
Tylko nie jest napisane, że to np. katolickie przedszkole, aczkolwiek JPII się pojawia...ogólnie jakieś to takie dziwne